W takim kolorze jeszcze mnie nie widziałaś. Nie widziałam w nim nawet ja samej siebie! A skoro sięgnęłam po zieleń i żółty to oznacza tylko jedno: jestem w trybie wiosna. No więc ja już chcę siedzieć na balkonie, sadzić kwiatki, wdychać cały park i chodzić na boso.
Główną rolę w moim dzisiejszym Beauty Monday gra paleta Urban Decay powstała we współpracy z Kristen Leanne – fanatyczką makijażu i wielką zwolenniczką auto-ekspresji. Kaleidoscope Dream Eyeshadow Palette to limitowana edycja 11 intensywnych cieni do powiek. Nazwa każdego z nich związana z czymś bliskim sercu Kristen. Każdy odcień oferuje głęboki kolor, najwyższą trwałość i niesamowicie aksamitne wykończenie.
Do tak soczystych kolorów na powiece dołożyłam kredkę na linii wodnej w chabrowym odcieniu. Podkreśliłam moje wciąż odrastające brwi, zrobiłam fajną skórę. Na ustach wylądowałam dość niezwykły produkt bo lekko powiększający usta.
Plumprageous od Glamglow to produkt ujędrniający usta i tworzący podstawę do ich trwałego wzmocnienia dzięki potrójnym botanicznym substancjom czynnym. Bardzo go polubiłam!
Mam na sobie:
Twarz: Glamglow Glowstarter Mega Illuminating Moisturize Nude,
Givenchy Photo’Perfexion 04 Perfect Vanilla (jest genialny!),
Usta: Glamglow Plumprageous Screen Kiss.
Oczy: Bobbi Brown Perfectly Defined Long-Wear Brow Pencil, Saddle, Benefit Cosmetics Bad Gal masacara, Marc Jacobs kredka do powiek Whir(pool), Urban Decay Kaleidoscope Dream Eyeshadow Palette, Kat von D Tattoo Liner.
Podoba Ci się makijaż w kolorach zieleni? Nosisz czasami takie odcienie na powiekach?