Agata
Manosa

Kat von D Beauty w Polsce! Co wybrać? Które kosmetyki są warte uwagi?

2017-09-19 - Agata Herbut

Wczoraj w ramach Beauty Monday pokazywałam makijaż stworzony produktami Kat von D Beauty, dzisiaj obiecałam zrecenzować kilka kosmetyków, które posiadam i niemalże wszystkie są według mnie genialne.

Kat Von D Beauty to prawdziwie autorska linia. Za całym procesem stoi Kat von D, nieustannie dążąca do stworzenia najbardziej innowacyjnych produktów, otwierających nowe możliwości w makijażu. Od idei, inspiracji swoimi doświadczeniami wszechstronnej artystki, przez tworzenie i testowanie na sobie jakości formuł, aż po projektowanie opakowań i komunikacji – Kat jest siłą sprawczą na każdym etapie produkcji.
I to dla mnie wiele znaczy, na spotkaniu w Warszawie opowiadała o tym, że jej kosmetyki nie zawsze były wegańskie, ale odkąd ona sama przeszła na dietę wegańską – zrobiła wszystko, aby marka Kat von D Beauty również taką się stała. Wniosek dla mnie jest bardzo prosty, jeśli się bardzo chce to nie ma rzeczy niemożliwych, potwierdza się to właśnie w tym przypadku. Kat podjęła decyzję, zrealizowała swój plan i jest w zgodzie sama ze sobą, tworzy świetne rzeczy więc nie pozostaje nic innego jak trzymać kciuki za dalszy rozwój.




Produkty o których chciałam dzisiaj opowiedzieć to między innymi:

Shade + Light Contour Palette


trzy bronzery i trzy rozświetlacze, najczęściej używam dwóch pierwszych (jaśniejszych) bronzerów i najjaśniejszego rozświetlacza.
Paleta doskonale modeluje rysy twarzy, wszystkie kolory są matowe i bardzo dobrze blendują się na skórze.
Bardzo podoba mi się ich konsystencja, nie są suche, dobrze nabierają się na pędzel i są świetnie napigmentowane – wystarczy naprawdę niewiele bronzera, aby wykonturować kości policzkowe. Pudrów używałam i używam również jako cieni do powiek – najjaśniejszy rozświetlacz sprawdzi się jako bazowy cień do powiek lub do wyrównania kolorytu powieki. W połączeniu z tuszem do rzęs może tworzyć fajny, świetlisty i naturalny makijaż.
To jeden z kosmetyków, które bardzo polecam – dla tej palety zrezygnowałam ze swojej dotychczas ulubionej Anastasii Beverly Hills. Czego mi brakuje? Spełnieniem marzeń byłby jeden perłowy rozświetlacz zamiast matowego.

Alchemist Holographic Palette


Kosmetyków dla freaków makijażowych. Myślę, że można bez niego się obejść, ale jeśli kochasz makijaż jest zdecydowanie fajnym dodatkiem.
Alchemist to paleta rozświetlaczy do twarzy w czterech holograficznych odcieniach. Można używać ich jako cieni do powiek lub w niewielkiej ilości na usta w celu stworzenia holo efektu, który nie jest moim ulubionym dlatego też jeszcze nie skusiłam się na niego.
Dla mnie najfajniej wygląda na powiekach i okolicach kości policzkowych, jestem jednak tradycjonalistką w tym przypadku:)
Tak jak napisałam wyżej – paleta jest bardzo dobrej jakości (podobnie jak Shade + Light Contour Palette jest miękka i dobrze napigmentowana), ale moim zdaniem nie jest u mnie niezbędna.

Tattoo Liner

Bestseller! Moim zdaniem – jeden z najlepszych.
Wysoce napigmentowy, bardzo trwały, wodoodporny. Możesz zrobić nim kreskę jaką chcesz, końcówka jest precyzyjna i składa się ze zbitego, ale elastycznego włosia. Pędzelek gładko sunie po powiece, sprawdzi się zarówno dla początkujących jak i dziewczyn, które codziennie korzystają z eyelinerów. Mocna, ciemna czerń i trwałość – to główne zalety eyelinera. Swoje egzemplarze sprowadzałam do tej pory ze Stanów i nie żałowałam ani jednej złotówki, którą na nie wydałam. Jeśli chodzi o wydajność – myślę, że przy codziennym użytkowaniu wytrwa około trzech miesięcy.




Beauty Studded Kiss Lipstick, Underage Red


Głęboka, dobrze napigmentowana czerwień, który mogłaby w sumie stać się czerwienią jedyną? Kremowa, trwała łatwo rozprowadzająca się formuła, która nie wysusza ust i nie przemieszcza się poza ich obrys. Podoba mi się opakowanie, podoba mi się właściwie w niej wszystko. Z przyjemnością noszę ją na ustach!

Everlasting Liquid Lipstick, Lolita

Everlasting Liquid Lipstick to super trwała pomadka w płynie, która jak się okazuje jest bestsellerowa, a jej odcień uznawany za jeden z najpiękniejszych nude. Pokazywałam ją na ustach i w makijażu w tym poście: Beauty Monday: Powder Pink. I coś w sobie ma! Mimo, że ja nie do końca dobrze czuję się w nudziakach, ta pomadka jest przeze mnie raz na jakiś czas używana. Lolita łatwo rozprowadza się na ustach, ale musisz pamiętać, żeby zaaplikować jej niewiele na kontur – wszystko po to, aby nadmiar nie zebrał się w kącikach i na obrysie warg. Fanki nude będą wniebowzięte!

Gdybym miała zdecydować raz jeszcze, co w jakiej kolejności kupię i wypróbuję – po pierwsze eyeliner. Po drugie, to już w zależności czy wolisz się konturować czy malować usta – ja biorę paletę, na końcu mojej wyliczanki paleta holo Alchemist. Wypróbuję jeszcze na pewno podkład (zacieram rączki na jutro), chciałabym sprawdzić też najnowszą paletę Saint + Sinner oraz pędzle. Mam jeden i jest naprawdę świetny!