Agata
Manosa

Mój ranking najlepszych perfum 2022

2023-01-08 - Agata Herbut

Ten ranking jest oczywiście subiektywny, a znajduje się w nim sześć zapachów po które najczęściej i z największą przyjemnością sięgałam w 2022 roku. Za każdą z tych kompozycji stoi historia, wspomnienia, coś, co jest tylko moje. I właśnie za to kocham perfumy, za to, że dają mi tak duży wachlarz emocji i doświadczeń.

Muszę coś wytłumaczyć i doprecyzować. Używałam zdecydowanie więcej zapachów, ale ta szóstka jest dla mnie wyjątkowa. Co ciekawe, dwa z sześciu flakonów dołączyło do mojej kolekcji na koniec roku, a mimo to trafiły do ulubieńców.

Byredo, Eyes Closed

Po pierwsze nazwa. Mnie zainteresowała i sprawiła, że pomyślałam: a może by tak częściej zamykać oczy i sprawdzać, co się stanie? O czym będę myślała? A może będę chciała jak najszybciej je otworzyć? Eyes Closed to bardzo przyjemna, nieskomplikowana kompozycja, która sprawia, że się rozleniwiam. Ciepła, korzenna, przyprawowa, ale z odrobiną świeżości, która stawia mnie do pionu. No dobrze, to co z tym marchewkowym ciastem o którym wiele osób wspomina opowiadając o Eyes Closed? Zdecydowanie można je tutaj odnaleźć albo skusić się na kawałek! Mamy jeszcze cynamon, kardamon i imbir. Ciepłe, rozkoszne, miękkie, rozpływające się na skórze. Odrobina paczuli, papirusa, irysa dodaje całości głębi i kontrolowanej słodyczy. Gdyby ktoś mnie zapytał o moje ulubione przyprawy (zarówno jeśli chodzi o smak jak i o zapach) to wskazałabym dokładnie te same: cynamon, kardamon i imbir.

Amouage, Opus XIII Silver Oud Amouage

Czarna, przepiękna perfumetka zawiera absolutnie wyjątkową kompozycję, która mnie zwyczajnie uzależniła. Drzewne, skórzane, dymne, balsamiczne, nieco ziemiste, gęste, bardzo bogate, wyjątkowo trwałe. Na pewno nie jest to zapach łatwy, ale jeśli już go pokochasz to do szaleństwa. Znajdziesz w nich paczulę, oud, drewno gwajakowe, cypriol, wanilię, brzozę, kastoreum oraz akord ambrowy. Według mnie są zjawiskowe. Po prostu.

Kilian, Brandy Apple on The Rocks

Apple Brandy on the Rocks to kompozycja, która po raz pierwszy została stworzona w 2013 roku, we współpracy z Sidonie Lancesseur, z okazji otwarcia flagowego butiku Kilian Paris w Nowym Jorku. Dzisiejsza wersja, ta którą znamy i o której piszę jest wzbogacona o jabłkową brandy, aby uzyskać efekt zmrożonego likieru. Co więcej? Bergamotka (moja ukochana!), ananas, kardamon, mieszanka owoców, akordy już wspomnianej jabłkowej brandy (odtworzonej przy użyciu nut rumu, mchu, wanilii), a do tego baza z cedru i ambroksanu (jest naturalnie występującym terpenoidem i jednym z kluczowych składników odpowiedzialnych za zapach ambry). Uwielbiam je na sobie przez cały rok, sięgam po nie z ogromną radością. Lekko musujące, odrobinę alkoholowe, wyczuwalne jabłko, mieszanka owoców i “to coś”. “To coś”, co sprawia, że zapach staje się Twoją drugą skórą. Dokładnie tak mam w przypadku Apple Brandy on the Rocks.

Tom Ford, Noir Extreme Parfum

Jeśli znasz wersję klasyczną czyli Noir Extreme Eau de Parfum to dobra wiadomość jest taka, że nowość jest zbliżona kompozycyjnie zbliżona do klasyka. Zaraz będę! Zbliżona, ale nie taka sama, a według mojego nosa Noir Extreme Parfum są nieco bardziej drzewne, charakterne. Mniej jest słodyczy i wanilii, a więcej przypraw i wspomnianych już wcześniej akordów drzewnych. Nosi się je z absolutną przyjemnością!

Zielinski&Rozen, Black Pepper & Amber, Neroli

Uwielbiam je. Niedostępne w Polsce, ale warto poznać markę! Dla mnie to relacja love/hate – raz kocham, innym razem nie mogę znieść. Orientalne, korzenne, unisex, który zapada w pamięć. Mają w sobie zarówno ciężar jak i świeżość, są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Piekielnie trwałe.

Le Couvent, Ambra

Przepiękne, orientalne, z bursztynową, soczystą nutą. Wanilia, labdanum, kocanka, bergamotka, to połączenie ukazuje zapach tak intensywny, aromatyczny i apetyczny, że trudno mu się oprzeć, przysięgam! Ambra nie ma płci, można używać z najbliższą osobą – są ciepłe, głębokie, jesienno-zimowe (choć ja sięgam po nie cały rok!). Cudownie stapiają się z moją skórą, trwają delikatnym woalem na ubraniach i włosach.

Zapachowo, ten rok był dla mnie wyjątkowy. Kierowałam się zazwyczaj w stronę kompozycji cięższych, gęstych, ociekających słodyczą i dymnych, czasami nawet nieco mrocznych (tak określane są np. Amouage). Bardzo dobrze czułam się w takim towarzystwie!