Agata
Manosa

Beauty Monday: Born to Run, Urban Decay.

2018-07-16 - Agata Herbut

Born to Run to najnowsza paleta od Urban Decay, zainspirowana podróżami po najdalszych zakątkach świata.
21 odcieni o różnych wykończeniach w jednym opakowaniu, a każdy cień

zawiera opracowany przez Urban Decay Pigment Infusion System – autorską mieszankę składników oferującą wyjątkową intensywność odcieni.
W ramach dzisiejszego Beauty Monday przygotowałam swatche oraz makijaż wykonany kilkoma kolorami z palety.

Nasycone kolory, blask, długotrwały efekt po nałożeniu, gładkość, a także podatność na blendowanie. Ta podatność jest bardzo ważna ponieważ w łatwy sposób możesz z mocno nasyconego cienia zrobić mgiełkę. Możesz zobaczyć to w moim makijażu – na powiekach mam przede wszystkim dwa różowe odcienie, które w szybki sposób doprowadziłam niemalże do pasteli.




Swatche zaprezentowały moje córki – sprawa jest oczywista, są wakacje i spędzamy 24 godziny na dobę razem więc i pracujemy razem :).
Kolory, które najbardziej do mnie przemawiają to róże, wszystkie brązy, miedzie i pomarańcze. Nie mówię nie fioletom, zieleniom, ale w chwili obecnej nie są w moim klimacie. Pomimo tego, że paleta może wydawać się pstrokata – jest w stanie sprostać większości wymagań. Trochę błyszczy, trochę jest matowa, kolorowa, ale jednak jest i nude.

Mam na sobie:

Twarz:
The Ordinary 1.5, Kat von D 10-Year Anniversary Metal Crush Extreme Highlighter Gold Skool

Oczy:
Urban Decay paleta Born to Run, L’oréal Unlimited Mascara (za składaną szczoteczką).


Usta: Estée Lauder Magic LipTint Balm Wet Watermelon




Podoba Ci się paleta Born to Run? Które kolory najbardziej?