Pobudka skoro świt, jedenaście godzin w pociągu spędzonych z Saurią (tak, to ta, która wciąż mówi), by w końcu dotrzeć do deszczowego Wrocławia. Zostawiamy bagaże, wsiadamy do samochodów i razem z Martą (Beauty&Mac), Sylwią (Syllunia), Martą (Sauria80world), jeszcze jedną Martą (Riennahera), Gosią i Asią (Dla Bab) jedziemy do Obornik Śląskich pod Wrocław, aby odwiedzić manufakturę Organique. Czeka na nas Sylwek, który wie wszystko o tworzeniu kosmetyków - poznajemy zespół Organique (Magda, Gosia, Olek) oraz chwilę później, już wieczorem twórcę marki - Tomka. Każda z nas miała możliwość stworzenia mydełek według własnych pomysłów (brokat rządzi zawsze!) oraz zwiedzenia całej fabryki, na zdjęciach możecie zobaczyć nas w gustownych wdziankach, jedynie w nich można przekroczyć próg manufaktury. Wyobraźcie sobie nasze zdumienie, gdy okazało się, że Organique naprawdę wszystko robi własnymi rękoma! Zapach, który unosi się w fabryce jest mega przyjemny i szczerze - mogłabym tam spędzać więcej czasu :) Nasza wizyta była niecodziennym wydarzeniem – po raz pierwszy osoby z zewnątrz firmy mogły uczestniczyć w procesie produkcyjnym i zobaczyć manufakturę po gruntownym remoncie, który zakończony został wiosną.
Po zwiedzaniu fabryki wraz założycieeml firmy - Tomkiem Czarskim spotkałyśmy się już we Wrocławiu w Znajomi i Przyjaciele (nowa wrocławska restauracja, którą koneicznie odwiedźcie jeśli będziecie w pobliżu!) i miałyśmy okazję porozmawiać z nim o jego pasjach, życiu, firmie. Macie czasami tak, że darzycie pewną markę/firmę jakąś szczególną sympatią i to nie wyłącznie ze względu na ich produkty? Tak, ja mam tak z Organique - cała ich filozofia i ludzie, którzy pracują dla marki wydają się być trochę jak z innego świata (oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu). Właściciel dla którego najważniejszymi rzeczami w życiu są rodzina, pasja, miłość oraz tworzenie czegoś, co się kocha i oddaje serce - jakkolwiek patetycznie by to brzmiało - dla mnie jest kimś szczególnym.
"Firma powstała 1 czerwca 2000 roku jako jednoosobowa manufaktura. Tomasz Czarski pomysłodawca, właściciel i prezes Organique początkowo sam wytwarzał mydła glicerynowe, spełniając marzenia o kosmetykach robionych ręcznie z wysokiej jakości surowców, zdecydowanie różniących się od tych istniejących na rynku. Razem z gronem „fascynatów” wprowadził i wypromował na polskim rynku sklepy typu „mydlarnie”. Jakość produktów została potwierdzona przyznaniem nagrody Doskonałość Roku 2003 przez Twój Styl, wówczas najbardziej prestiżowej nagrody na rynku detalicznym."
Jeszcze nigdy Wam o tym nie wspominałam, ale wiele lat temu w mieście w którym mieszkałam miałam swoją małą Mydlarnię - stąd właśnie znam markę Organique i tak naprawdę kibicuję jej dobrych kilku lat. Pamiętam ich pierwsze produkty: sole do kąpieli w masywnych, szklanych słojach, peelingi i mydełka.
Idealnym zwieńczeniem całego wyjazdu Przyjaciółek Organique była wczorajsza konferencja prasowa, która odbyła się już w Warszawie, a w roli głównej wystąpiła...dynia! Pumpkin Line to linia głęboko nawilżających kosmetyków, których formuły zainspirowane zostały bogactwem roślinnych składników aktywnych występujących w przyrodzie. Wiodącym surowcem wykorzystanym w linii jest ekstrakt z miąższu dyni – bogate źródło cukrów, witamin, karetonoidów, protein, soli mineralnych i aminokwasów. Eco-formuły stworzone zostały z zachowaniem zasad kosmetyków naturalnych, zapakowane w nowoczesne, funkcjonalne i przyjazne środowisku opakowania, które w całości podlegają recyklingowi. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć z konferencji - wśród nas, bloggerek (ja, Siouxie, Sauria, Piękność Dnia) : Tomasz Czarski (drugi rząd), Małgosia Zdziebko z Organique (pierwsza z lewej), obok Tomasza Czarskiego - Artur i Gosia, którzy umilali koleżanka z portalu trendini (drugie i trzecie zdjęcie, pierwsza z prawej). O dyniowej linii już niebawem Wam opowiem i uchylę rąbka tajemnicy - będzie niespodzianka!
Dziękuję całej ekipie Organique (Tomek, Gosia, Olek, Sylwek, Magda) za świetny weekend i zarażanie optymizmem! A moim koleżankom-bloggerkom jak zwykle: za czas dzięki, któremu każda z nas wyhoduje sobie zmarszczki ze śmiechu!
ale Wam fajnie :) super sprawa
OdpowiedzUsuńmoje zdjęcie wymiata, to był w końcu maraton!
OdpowiedzUsuńa ja wcale tak dużo nie gadam, tzn. nie ciągle ;)
Gadasz... ciągle! I nie dajesz dojść mi do słowa :( A zawsze myślałam, że to ja dużo mówię :)
Usuńmnie przegadałaś, ale jestem już stara i nie mam siły tyle co Ty siostro haha
UsuńMyślałam, że będę pierwsza :)) Faktycznie cały czas się śmieję po przeczytaniu tego wpisu i po zobaczeniu naszego zdjęcia we wcześniejszym wpisie ! Zupełnie zapomniałam o tym, że znalazłam swojego piętaszka do wiązania butów, dobrze, że uchwyciłaś nas na zdjęciu, niech Sauria sobie nie myśli, że tylko ja będę odwalać za nią robotę (robić zdjęcia) :D Mam nadzieję, że Organique niebawem zaskoczy nas kolejnym wspaniałym wyjazdem lub spotkaniem :)
OdpowiedzUsuńto była współpraca barterowa haha
Usuńhaha dobrze, że po powrocie z Wrocławia cenię się wysoko ! Teraz już barter nie wchodzi w grę :D
UsuńOk, przyznaję podium Wam obydwu: gadacie jak najęte!
UsuńMarta to nie Reahnerra a http://www.riennahera.com/ :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i przepraszam - już poprawiłam!
Usuńa mnie we Wrocku nie było ale za to mam z Wami słit focie na ściance
OdpowiedzUsuńSuper! Zazdroszczę Wam takiej wycieczki! Miśki rządzą :-)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam i potwierdzam ,że dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna a nie do połowy pusta.
OdpowiedzUsuńP.S. W Obornikach to chyba ja byłem najbardziej rozgadaną osobą . Sylwek.
To zdjęcie Marti cyknęłaś obłędne ! ;)
OdpowiedzUsuńMami, bo modelka dobrze zapozowała :D ahahaha
UsuńFajnie było Was zobaczyć/
OdpowiedzUsuńSauria gaduła numer 1.
Na fotach wyglądacie na mega zadowolone więc przypuszczam, ze na żywo było jeszcze sympatyczniej ;)
tęskno mi już! :*
OdpowiedzUsuńmiałyście super przygodę, zazdroszczę, bo też darzę Organique wielkim uczuciem :) po tym, co napisałaś, jeszcze bardziej mi się podoba ta firma :)
OdpowiedzUsuńmam dla Ciebie olej!
UsuńFaaaaajnie Wam ;-)
OdpowiedzUsuńps. to nie była czasem Bańka Mydlana? ;-))
Tak, tak to Bania była!:)
UsuńAle Wam fajnie! ;)
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńSuper:) Tylko pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńwidać, że wyjazd się udał !!! :) Super
OdpowiedzUsuńŚwietny naszyjnik ma blondynka z krótkimi włosami. Ciekawe gdzie go kupiła?
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zabawy :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeżyć taką przygodę. Na zajęciach z produkcji kosmetków w ramach studiów takie własnoręcznie wykonania różnych produktów bardzo
OdpowiedzUsuńmnie wciągnęły:)
To ja dziękuję za to, że odwiedziłaś nas zarówno w Obornikach jak i na konferencji i do zobaczenia ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, Trendini.pl Was pozdrawia i dziękuje za spotkanie :-)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji pisania recenzji jedno z produktów Organique, zafascynowałam się ta marką i zaczęłam przeszukiwać net w poszukiwaniu informacji...Jestem zafascynowana produkcją kosmetyków, jestem i chemiczką (obecnie III rok doktoratu) i kosmetyczką:). Nie wiem czy mogę pytać, ale w jaki sposób udało Ci się wkręcić na takie spotkanie/zwiedzanie ?Będę bardzo szczęśliwa jak dostanę odpwiedź, może być prywatna;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKarolina, na zaproszenie marki Organique :)
Usuńale doszli do Ciebie przez bloga? Czy miałaś wcześniejsze znajmości;)?
Usuń