Lutowy Glossybox jest już u mnie od kilku dni – miałam czas, aby przyjrzeć mu się dokładniej. Pudełko, które otrzymałyśmy w tym miesiącu z założenia miało być wyjątkowe – marka obchodzi okrągłą, pierwszą rocznicę swojej działalności w Polsce. Co znalazłam w środku?
– Lakier do paznokci Pierre Renne (6,99 zł)
– Cienie do powiek model co., pełnowymiarowe opakowanie 2*2,35 g cieni, warte 80 zł.
– Miniatury szamponu do włosów oraz odżywki Scotish Fine Soaps, obydwie po 50 ml.
– Serum nawilżające Tołpa (niecałe 40 zł, pełnowymiarowe opakowanie)
I jako bonus – papilotki do muffinek – zużyłam w pierwszej kolejności.
Muszę przyznać, że z okazji takiego święta jak pierwszy rok w kraju – spodziewałam się bardziej atrakcyjnych produktów. Serum Tołpy już miałam i nie odpowiada mi do końca, lakier nie jest mi potrzebny, szampon i odżywkę wykorzystam w czsie podróży. Wydaje mi się, że cienie będą przydatne chociaż to już drugi produkt tej marki, który dostałyśmy w ostatnim czasie (jakiś czas temu w pudełkach były szminko – błyszczki model co.).
Co myślicie o lutowym pudełeczku? Znalazłyście w nim produkty dla siebie?