Lumi Maqique to rozświetlający produkt marki L'oreal, który dość dawno miał swoją premierę - w mojej osmetyczce od jakiegoś czasu, uzywany bardzo sporadycznie. Według producenta ma specjalnie opracowaną formułę pozwalającą zachować naturalny blask cery i jednocześnie maskować niedoskonałości. Ma nwilżać, być trwały, odbijać światło, dodawać blasku i redukować błyszczenie skóry. Mój odcień to C2 - dość jasny beż, doskonały dla jasnych cer. Podkłąd jest bardzo płynny, szybko rozprowadza się na twarzy - pod koniec aplikacji mamy wrażenie matowości jednak patrząc w lustro widzimy lekkie krycie, lekki rozświetlenie. Mam wrażenie, że kosmetyk przeznaczony jest tylko dla posiadaczek ładnych/świeżych/nieproblematycznych cer - w przypadku, gdy chcemy coś zakamuflować - Lumi Magique może sobie nie poradzić.
Na twarzy trwa przez około 5 godzin, po tym czasie należy sprawdzić czy podkład znajduje się jeszcze na skórze. Rozświetlenie o którym mówi producent u mnie jest widoczne - jednak czytając opinie o Lumi Magique doszłam do wniosku, że miało to miejsce u bardzo małej ilości użytkowniczek.
Biorąc pod uwagę cenę jaką musimy zapłacić za Lumi Magique (ok. 60 zł) spodziewałam się przynajmniej większego krycia - podkład stosuję z doskoku, w dni w które nie mam nic do ukrycia i zależy mi na świeżym wyglądzie - to produkt zapewnia, ale tak jak pisałam wcześniej - przy cerach problematycznych mam wrażenie, że nie będzie sobie radził dostatecznie dobrze. Myślę, że może okazać się fajnym sposobem na uzyskanie zdrowo wyglądającej cery wiosną - latem nie widzę dla niego zastosowania.
Miałyście okazję testować ten podkład? Jakie są Wasze wrażenia?
Zgadzam się w 100% z tym, że jest to produkt dla nieproblematycznej cery, żywałam go choć moja taka nie jest, miał problem z kryciem, a do tego po tygodniu stosowania okrutnie mnie zapchał i zrobiły mi się bolesne gule :( po zaprzestaniu używania powoli zniknęły, jestem przekonana, że to on był winowajcą, ale na szczęście kupiłam go w sporej promocji ;p
OdpowiedzUsuńMiałam jego próbki i niestety... minimalne krycie skreśla go u mnie już na starcie.
OdpowiedzUsuńZ typowo rozświetlających stosowałam Rimmel Wake me up i bardzo mi służył, nie chcę ryzykować z innym podkładen tego typu, tym bardziej, że cena trochę zaporowa jak na mało kryjący podkład :) Przy Rimmelu krycie jest moim zdaniem zadowalające i chyba go nie będę zdradzać :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiło mnie to rozświetlenie i doskonałe krycie....niestety z tego co napisałaś nie spełnia on tej ważnej dla mnie funkcji "dobrego krycia"...szkoda ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go,ale też niespecjalnie mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńWydaję się ciekawy ;D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas paleta odcieni L'Oreal jest taka słaba. Miałam ochotę wypróbować Lumi, ale najjaśniejszy jest zbyt ciemny i zbyt różowy.
OdpowiedzUsuńmiałam próbkę i u mnie wgl się nie spisał ..
OdpowiedzUsuńmiałam próbki i bardzo się rozczarowałam. Lubię podkłady rozświetlające, ale tak wyglądał źle na twarzy i w ogóle nie krył
OdpowiedzUsuńmam ten podkład i tak jak Ty stosuję go tylko z doskoku, coś mi w nim nie pasuje, mam wrażenie, że twarz jest poszarzała a nie rozświetlona, dodatkowo jest jak dla mnie zbyt rzadki... chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do bardziej kryjących, cięższych podkładów...
OdpowiedzUsuńMasakryczne masz te cienie pod oczami:(
OdpowiedzUsuńNie takie znowu masakryczne:) Można się przyzwyczaić:)
UsuńMam identyczne :) Cóż zrobić, taka uroda :( Czy krem za 10 zł, czy krem za 200 zł - nic tego nie rusza. Przynajmniej u mnie :(
UsuńJa nie pisze tego złośliwie,po prostu,oko błyszczące,twarz promienna a te cholery wszystko niszczą,buuu,to prawda,kremy nic nie poradzą,nie ważne za jaką cenę,wiem,taka uroda,ja zwalczyłam to naturalnie,tzn.więcej snu,mniej ciężkiego jedzenia,więcej warzywek i owoców i w kąt papierosy.
UsuńMoze masz racje - moze czas zmienic tryb zycia, tylko jak to zrobic?:)
UsuńNie miałam, a używałam raz podkładu L'oreal, który wspominam bardzo dobrze:)
OdpowiedzUsuńja wogóle nie przepadam za podkładami z Loreala, nie lubię ich konsystencji ani jak wyglądają na twarzy..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie do końca się sprawdził i do tego ta cena ;(
OdpowiedzUsuńMiałam raz ten podkład i jakoś bez szału się obuło ;) Za taką cenę wymagałabym trochę lepszą jakość...Faktycznie na lato się nie nadaje, na zimę w moim przypadku też nie ;)
OdpowiedzUsuńMyśle, że dobrze by się u mnie sprawdził. Nie lubie dużego krycia :)
OdpowiedzUsuńMiałam zamiar przetestować ten podkład, jednak wystarczyło jedno spojrzenie na testery i moja ochota nie niego minęła - moim zdaniem nie ma tam absolutnie żadnego odcienia dla bladolicych, kolory tego podkładu są najgorsze spośród wszystkich podkładów Loreal, nie dość że ciemne, to jeszcze różowe - do odcieni True match nawet się nie umywają.
OdpowiedzUsuńAgata ale grzywka Ci podrosła :)
OdpowiedzUsuńMi bardzo się spodobał ten podkład ale po lecie, kiedy opalenizna powoli zeszła, okazał się za ciemny :(
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, napewno będę zaglądać czesto:)
OdpowiedzUsuńJa nie rozumiem, podkład rozświetlający to nie podkład kryjący. Rozświetla więc nie matuje. Każdy podkład zapewnia co innego, mi on pasuje, a to co muszę zakryć traktuję korektorem.
OdpowiedzUsuńA ja z moją suchą skórą uwielbiam ten podkład! Testowalam rownocześnie le touch eclat YSL i guerlain pafure de lumiere i ten okazal sie najlepszy chociaz bylam bardzo uprzedzona do drogeryjnych podkładów.
OdpowiedzUsuń