A mogło być tak pięknie!
Beauty powder z najnowszej kolekcji MAC-a Chenmann:
i tym razem to nie wina Jagody, a transportu :( Jest piękny, już zaaplikowałam go na poliki i jestem zadowolona, świetnie wygląda na kościach policzkowych - szkoda tylko, że jest w stanie sproszkowanym :(
Agata ma Nosa to blog i internetowy magazyn AMNMAG poświęcony makijażowi, pielęgnacji, urodzie i zapachom. To wgląd w świat perfumoholiczki i makijażystki Agaty Herbut i jej przyjaciół. Co więcej? Materiały Behind the scenes, relacje z sesji, recenzje perfum, opinie o kosmetykach, narzędziach i materiałach do pracy dla makijażystek i makijażystów. Najlepsze miejsca ze świata urody: od salonów manicure po wypady do SPA. Wszystkie moje pasje i praca ze świata mody i urody w jednym miejscu.
10 marca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ojejku ;(
OdpowiedzUsuńKolor wygląda cudownie... Szkoda, że się rozbił, może spróbuj go sprasować, tak jak cienie?
OdpowiedzUsuńale szkoda :(
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda obłędnie, przykra niespodzianka :(
OdpowiedzUsuńBuu... ja bym go przesypała po prostu do innego opakowania i używała jak sypkiego...
OdpowiedzUsuńWłaśnie, albo go sprasuj albo zrób z niego sypki?
OdpowiedzUsuńChyba najbezpieczniej przełożyć do głębszego opakowania i mieć sypki. Ja się boję prasować rozbite kosmetyki :P
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
OdpowiedzUsuńtak, przepakuj go do "sypkiego opakowania" i nie przejmuj się aż tak bardzo :-) nie próbowałabym prasować, bo może się popsuć
OdpowiedzUsuńszkoda go:( ale nie wszystko stracone skoro nadal dobrze prezentuje się na policzkach:)
OdpowiedzUsuńProszę przyjąć moje szczere kondolencje... :(
OdpowiedzUsuńPoczta Polska jak zwykle najlepsza o.O Wysyłasz szklankę, otrzymujesz gwiezdny pył o.O
Gliwice [*]
OdpowiedzUsuńO matko! Poczta nasza? Boszeee, a ja Azaleę wysłałam pocztą jednej bloggerce...
OdpowiedzUsuńoo jejku , może uda Ci się go jakoś naprawić :)
OdpowiedzUsuńMakabra! Biedny róż a tak ślicznie wygląda współczuję Ci
OdpowiedzUsuńja niedawno miałam podobne przeżycia z rozświetlaczem ale pokruszyłam go do końca i przesypałam do opakowania po pudrze sypkim:)
OdpowiedzUsuńspróbuj:)
biedny... ale u mnie w kuferku z 6 jest w takim samym stanie ;)
OdpowiedzUsuńrozgnieć jak najdrobniej, dodaj alkoholu, rozmieszaj... odcisnij nadmiar wilgoci husteczką lub bawełnianym materiałem... i odstaw do wyschnięcia... będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńKolor śliczny,wielka szkoda..Pokażesz go na buzi?
OdpowiedzUsuńO jejku :(( Znam ten ból, w pewnym sensie. Moje prasowane meteorytki następnego dnia po zakupie zaliczyły upadek z 2m i uderzenie o kamienną podłogę.. niestety, trochę się nadkruszyły :( Jakby skończyły w takim stanie, jak Twój puder to bym chyba się zapłakała .. Przykre :(
OdpowiedzUsuńo żesz ..... !!!
OdpowiedzUsuńUuuuuu :( przyłączam się do zbiorowej komentarzowej pieśni rozpaczy i ogólnego wycia. Sam widok już jest bolesny.
OdpowiedzUsuńuuaaa.. :)
OdpowiedzUsuńUhhh co za dzień, dziś mi spadł mój kochany róż Harmony i się tak porządnie ukruszył, myślałam, że mi serce pęknie... I współczuję Ci strasznie, ale jak minie pierwszy żal to może go przesyp do jakiegoś opakowania? Ale kolor jest śliczny. Teoretycznie mogłabyś też spróbować ten sposób z alkoholem, ale ja bym się chyba bała i go po prostu rozgniotła na proszek... Oczywiście zrobisz co uważasz, ale współczuję :(
OdpowiedzUsuńałć :/
OdpowiedzUsuńbroń boże nie prasuj ze spirytusem salicylowym, jak coś, to tylko ze zwykłym 96% . Na moje oko może jeszcze pożyć po reanimacji :)
OdpowiedzUsuńbiedactwo....a taki piekny pewnie jest w calosci
OdpowiedzUsuńja natomiast upuscilam roz z inglota i buuuu teraz jest taki brzydki jak Twoj ;)
sciskam i zapraszam do mnie
bedzie mi milo jesli dodasz mojego bloga do obserwowanych :-))
kiss kiss :*
Aaałaaa, to faktycznie musi boleć :(
OdpowiedzUsuńkurde.....przesyp do innego pudełka i będziesz jako jedna oryginalna mieć róż sypki:)
OdpowiedzUsuńNo to masz prawie puder w kulkach - jedyny i niepowtarzalny ;)
OdpowiedzUsuńA tak na serio - wiem jak to boli :/
auć :( uczcijmy to minutą ciszy...
OdpowiedzUsuńJa bym nie prasowala:) Macowskie Beauty Powders sa mocno zbite/maja gorsza pigmentacje od zwyklych rozy i moglabys sobie go zniszczyc/wybielic.
OdpowiedzUsuńZrobic sobie z niego sypki:)
Uuuu co za peszek:( Może spróbuj go ta metodą alkoholową scalić? Ja tak scaliłam kilka rozbitych różów i rozświetlaczy.
OdpowiedzUsuńszkoda ładny jest :(
OdpowiedzUsuńDokładnie, trzeba go bardziej skruszyć i zrobić sypki. Szkoda ;(
OdpowiedzUsuńWitam oj oj skąd to znam. Agato czy Mac wysyła do Polski?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
oj nie wysyla, niemiecka strona wysyla tylko na terenie Niemiec:(
OdpowiedzUsuńbuuu... jaka szkoda :/
OdpowiedzUsuńbedzie w proszku ;-) myle dobrze sie sprawuje, szkoda ze teraz trudno ze soba nosic
OdpowiedzUsuńale musialo bolec, fakt :(
Szkoda :(
OdpowiedzUsuń