Zasady :
- napisz, kto Cie otagował i zamieść zasady TAGu.
- zamieść baner TAGu i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne, bo: maja tańsze odpowiedniki, są przereklamowane, amatorkom są niepotrzebne, bo to sposób na niepotrzebne wydatki... ...i krótko wyjaśnij swój wybór.
- zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek.
Nikt mnie nie otagował więc zrobiłam to sama!:)
Czego nie potrzebuję?
- Samoopalacze
Nigdy nie używałam i raczej nie będę - nie potrafię, boję się, wolę być bladolica. W solarium byłam jeden, jedyny raz - bałam się zamknąć pokrywy w związku z tym opalałam się z przymkniętą :) Po 15 minutach miałam czerwoną plamę na nodze i to byłoby na tyle :)
- Zalotka do rzęs
Jak wyżej - zupełnie nie potrzebuję i nie rozumiem po co miałabym ją kupować :)
- Sztuczne paznokcie, tipsy
Naklejałam na szkolne dyskoteki mając dwanaście lat i malowałam na granatowo lub czarno! W tej chwili nie wyobrażam sobie mieć długich, grubych paznokci na które musiałabym wciąż uważać lub tracić czas u manicurzystki i jeszcze za to płacić - co miesiąc!
- Kosmetyki typu: milion w jednym
Dla mnie szampon 2 w 1 to już coś dziwnego, ostatnio dziewczyny zachwalały odżywkę do paznokci 8 w 1...wtf? Gdzie to się mieści wszystko? Jak jedna rzecz jest w stanie działać na tyle problemów?
- Maseczki pod oczy, peelingi do ust
Maseczkę pod oczy miałam jedną - polskiej marki Femi, była to próbka - zużyłam i nie potrzebuję więcej. Większość tego typu produktów wg. producentów powinna się wchłonąć - czyli tak jak krem? W jakim celu mam zatem używać maseczki skoro mam krem? Piling do ust - nie miałam przyjemności używania i zastanawiam się czy jest sens wydawać kilkadziesiąt złotych (np. Lush) na taki specyfik?
Taguję wszystkie moje kochane Czytelniczki! Jeśli nie piszecie bloga koniecznie napiszcie w komentarzu czego nie potrzebujecie!
Agata ma Nosa to blog i internetowy magazyn AMNMAG poświęcony makijażowi, pielęgnacji, urodzie i zapachom. To wgląd w świat perfumoholiczki i makijażystki Agaty Herbut i jej przyjaciół. Co więcej? Materiały Behind the scenes, relacje z sesji, recenzje perfum, opinie o kosmetykach, narzędziach i materiałach do pracy dla makijażystek i makijażystów. Najlepsze miejsca ze świata urody: od salonów manicure po wypady do SPA. Wszystkie moje pasje i praca ze świata mody i urody w jednym miejscu.
21 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To ja wezmę udział w tym tagu!
OdpowiedzUsuńJa odpowiadałam dzisiaj na ten tag. ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wróciłam do blogowania, jeżeli będziesz miała ochotę - serdecznie zapraszam na swojego bloga.
Pozdrawiam, Natallie.
yay, zgadzam się ze wszystkimi Twoimi punktami - poza jednym - zalotką. Ale wszelkie samoopalacze, tipsiory - nein, no, niet, non !
OdpowiedzUsuńWeżme udział a ty weź udział w konkursie Wygraj 5000zł KONKURS
OdpowiedzUsuńCo do zalotki - myślę, że warto spróbować, ale zgadzam się co do tipsow
OdpowiedzUsuńO, to ja też zalotki jeszcze nigdy nie miałam i chyba nie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńja juz udział wzięłasm, swietny tag a mialam Cie otagowac...no żesz!!;))) zgadzam sie z kazdym Twoim pkt :))) mialam kiedys jakas maseczke pod oczy i w sumie to byl taki gesty krem ktory sie wchlanial kilka godzin i wsumie nic wiecej z tego nie bylo ;))a peelingi do ust to juz na sile wymyslony kosmetyk rpzeciez zwyklym peelenigiem do twrazy albo szczoteczka do zebow mozna usta zpeelingowac:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobaja Twoje odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńja juz udział wzięłasm, swietny tag a mialam Cie otagowac...no żesz!!;))) zgadzam sie z kazdym Twoim pkt :))) mialam kiedys jakas maseczke pod oczy i w sumie to byl taki gesty krem ktory sie wchlanial kilka godzin i wsumie nic wiecej z tego nie bylo ;))a peelingi do ust to juz na sile wymyslony kosmetyk rpzeciez zwyklym peelenigiem do twrazy albo szczoteczka do zebow mozna usta zpeelingowac:)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się obiema rączkami pod wszystkimi tymi punktami:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się ze wszystkim :) co prawda mam zalotkę, ale po pierwszej próbie użycia (bo użyciem tego nazwać nie można) zaczęłam się zastanawiać "po co wydłubywać sobie tym czymś oko" i tak zalotka przepadła gdzieś w kuferku.
OdpowiedzUsuńkompletnie nie będę kupować balsamów do ciała - brak mi regularności w używaniu i tyle, zużywam na siłę, nieregularnie i nic mi one przez to nie dają. strata kasy.
lakier do włosów - dziwne, nie? niby fajnie mieć idealną fryzurę przez kilka(naście) godzin, ale boję się efektu hełmu na głowie i po prostu omijam szerokim łukiem:)
do niedawna bałam się podkładów w płynie:) obecnie zastanawiam się nad kupnem (a to już wielki krok do przodu) :)
Ja myślę, że peeling do ust fajna rzecz ale taki domowy, a nie za wielkie sumy;)
OdpowiedzUsuńjuż wyskrobałam odpowiedz. pomysł na TAG pierwszorzędny !
OdpowiedzUsuńmnie tez nikt nie otagowal wiec bardzo chetnie wezme udzial i napisze za kilka dni cos u siebie :))
OdpowiedzUsuńJa też nie potrzebuję samoopalaczy, zalotek, tipsów i peelingów do ust. Swoją przygodę z tipsami zakończyłam w gimnazjum, gdy tipsy zaczęły mi same odpadać przed randką:P
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o maseczkach pod oczy - w sumie po cholerę robić sobie maseczkę pod oczy :/, a jeśli chodzi o zalotkę to kupiłam i nawet jej nie otworzyłam :))), ale musiałam ją mieć - tylko po co :/
OdpowiedzUsuńPzdr.
Aga wiesz nie lubie tego tagu ale zadziwiające ze we wszystkim sie z Tobą zgadzam :D :D
OdpowiedzUsuńCzy znajdę 5 rzeczy, może być trudno ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno palety sleeka, bądź palety wszystko w jednym, nie rozumiem tej idei, wpakować w paletę wszystko co pod ręką, a potem używa się tak góra 2-3 cienie. Ja mam kłopoty z używaniem wszystkich cieni w palecie 4ce, a co dopiero 12 lub więcej ;)
Z tipsami się zgodzę, miałam kiedyś żel na paznokciach i delikatnie przedłużone tipsem ( jak zapuszczałam paznokcie ) wtedy było mi to potrzebne, ale już nigdy więcej. Tak zniszczonych paznokci nie miałam nigdy!
Przedłużanie rzęs: również miałam i po 2,5 miesiąca miałam masakrę z moich własnych rzęs, krótkie, proste, sztywne i nie nadające się do niczego, musiałam ratowac olejkiem rycynowym i mavala przez ponad 2 miesiące.
Balsamy perfumowane np Dior Jadore itd, ni to pachnie, ni nawilża, a strasznie drogie.
Na razie nic więcej mi nie przychodzi do głowy :)
Zalotka według mnie wygląda jak przyrząd tortur ;)
OdpowiedzUsuńzalotki nigdy nie miałam i jakoś jej nie pragnę, a tipsów i wszelkiej sztuczności nie znoszę! :O
OdpowiedzUsuńz peelingiem do ust się nie zgodzę, miałam jeden sporo kosztował ale nie żałuję. pomógł na usta, które po kilku użyciach nabrały ładniejszego kolorytu, a suche skórki coraz rzadziej się pojawiały.
OdpowiedzUsuńfajny tag :) poczułam się oczywiście otagowana :)
OdpowiedzUsuńfajne odpowiedzi :)
OdpowiedzUsuńrównież nie potrzebuję zalotki ani tipsów :)