Agata
Manosa

Recenzja: Too Faced Chocolate Gold paleta cieni do powiek.

2018-03-17 - Agata Herbut

W moim blogowym życiu zachwycam się wiele razy, ba! Zachwycam się kilkaset razy w ciągu roku, jeśli nie miliardy. Mam wrażenie, że jestem wiecznie podekscytowana czymś, co właśnie się pojawiło albo zaraz się pojawi. Przysięgam, to się nigdy nie kończy.
Scenariusz jest dokładnie taki sam i w przypadku palety Too Faced: trochę mi się podobała, a trochę nie. Trochę ją chciałam, a trochę nie. Mam ją.

Paleta Chocolate Gold pojawiła się w sprzedaży całkiem niedawno, a już stała się bestsellerem. “Odkryj nowy wymiar makijażu dzięki luksusowej palecie w kolorze złota, która pachnie tak dobrze jak wygląda. Dzięki niej wyczarujesz metaliczny makijaż oka i uzyskasz epickie wykończenie, które możesz prezentować zarówno w wersji dziennej jak i wieczorowej. Cienie nasycone są prawdziwym złotem, dzięki któremu uzyskasz luksusowy i wyrazisty efekt, oraz kultowym estraktem z kakao, dzięki któremu paleta pachnie uwodzicielską czekoladą.” Miłość rozpoczęła się w chwili, gdy zrobiłam swatche.

Swatche wykonałam na gołej skórze, nie mam żadnej bazy, korektora – nic z tych rzeczy. Efekt, który widzisz na zdjęciu to jedno pociągnięcie palcem po skórze. Jedno! To jest kosmos! Pokochałam wszystkie kolory i moje powieki również. Blendują się doskonale, są bardzo trwałe i co tu więcej mówić – moja recenzja może być tylko jedna: Chocolate Gold jest świetna!

Każdy z odcieni ma w sobie coś doskonałego. Wypróbowałam już wszystkie i naprawdę uważam, że Too Faced zrobiło świetną robotę. pigmentacja jest na bardzo wysokim poziomie, trwałość również. Tak jak nie lubię zieleni – w tym przypadku mam ochotę ją nosić. Kolory sprawdzą się zarówno w opcji makijażu dziennego jak i wieczorowego, możesz je ze sobą, mieszać, łączyć, bawić się nimi. Czekolada kosztuje 205 zł w cenie regularnej i myślę, że naprawdę warto ją mieć w swojej kolekcji, o ile oczywiście lubisz takie kolory i wykończenia.

Gdybym to ja tworzyła palety w Too Faced 🙂 – dodałabym jeszcze do niej czerwień, która byłaby totalnie pięknie napigmentowana i skrząca. Rozmarzyłam się. Tak naprawdę nie mam jej nic do zarzucenia, żadnych wad – opakowanie jest kwestią gustu i przyzwyczajenia się do wszechobecnych udziwnień, ale ma swój urok tym bardziej w połączeniu z czekoladowym zapachem. Wnętrze natomiast w 100 % polecam.

W poniedziałek w Beauty Monday pokażę makijaż, który stworzyłam z wykorzystaniem palety – w dwóch wersjach. Koniecznie zajrzyj!

Nabrałaś ochoty na złotą czekoladę? A może masz już ją w swojej kolekcji?