Kropki! Tak proste, że nikt o nich nie pamięta. A z drugiej strony może jednak są zbyt przyciągające uwagę? Niezależnie od tego jak jest, u mnie wylądowały tym razem w kolorze zachmurzonego, letniego nieba. Narysowałam je z jednej strony, próbowałam dodać w wewnętrznym kąciku, ale przy moich oczach nie wyglądało to dobrze. Może u Ciebie będzie?
Ah, i znowu jestem w czapce. Dopóki nie odwiedzę Agaty, która zajmie się moją grzywką tak będzie :). Czuję się w niej jak nastolatka, ale to chyba całkiem dobrze, prawda? I moje brwi – udawajcie, że ich nie ma albo że nie widzicie – nadal są w fazie odrastania i niestety nie da się ich zrobić fajnie. Na razie!
Do granatowych kropek dobrałam miedziane cienie i również chabrową kredkę na linii wodnej. Rozświetliłam skórę za pomocą palety Huda Beauty, nałożyłam dwa odcienie i właściwie całkiem sporo! Po jakimś czasie kropeczki się rozmazują więc myślę, że następnym razem spróbuję je narysować na bazie – mam nadzieję, że będą trwałe albo zrobię to wodoodpornym eyelinerem. Chciałabym mieć żółty! Może znasz jakiś żółty eyeliner?
Mam na sobie:
Twarz: Too Faced Peach Perfect Foundation Porcelain, Kat von D Shade + Light Contour Palette, Huda Beauty 3D Highlighter Palette, paleta rozświetlaczy (Santorini + Ibiza).
Usta:
Collistar, pomadka z kolekcji limitowanej, która jest piekielnie piękna, ale niestety już nigdzie niedostępna 🙁
Oczy: Smashbox Photo Edit Eye Shadow Tag Me, Benefit Gimme Brow medium, Marc Jacobs Beauty Highliner
Żelowa kredka do powiek (Wave)Length, Benefit Bad Gal mascara.
Co myślisz o połączeniu miedzi i granatu?