Cąły tydzień nasze życie kręciło się (i nadal kręci) wokół oduczania małej życia ze smokiem i przyznam się szczerze, że nie spodziewałam się aż takiej masakry. Trudno, damy radę – następnym razem zabierzemy się za odstawianie smoka dużo wcześniej:).
Co poza tym? Byłam pierwszy raz w życiu na Marszu Różowej Wstążki, co spowodowało lawinę myślenia (tak, przebadałam się!), odwiedziłam fryzjera oraz dr.Tilszer , która zrobiła mi check – up cery (wiem o mojej skórze wszystko!). Spotkałam się z koleżankami – blogerkami (Marta, Aga, Ewelina) i piłam najpyszniejszy cydr z owocami. A Wam jak minął tydzień?
1. Cydr Lubelski proszę Państwa.
2. Nowy włos.
3. Za 20 lat opadnie mi wszystko.
4. Nastała pora na robienie kremów. Ten z pieczonej papryki był mistrzostwem!
5. Marsz Różowej Wstążki po raz pierwszy.
6. I po raz drugi.
7. Moje życia.
8. Emo – Barbie.