Agata
Manosa

Czarny Piątek.

2018-03-23 - Agata Herbut

Równo 1,5 roku minęło odkąd opublikowałam posta w tym samym temacie. 1,5 roku temu kierował mną strach i bunt, nic się nie zmieniło. Przetrwałyśmy ten czas, aby znów się spotkać na ulicach. Kiedy byłam nastolatką i oglądałam urywki protestów w telewizji (wiadomo, tych za granicą) myślałam: wow, ale fajnie, Ci ludzie o coś walczą.

Dzisiaj mając 33 lata muszę wychodzić na ulice bo przyszło mi żyć podczas rządów nieokrzesanych, starych kolesi, którzy spoceni i czerwoni chichoczą z żenujących dowcipów lub robią to na widok kobiet myśląc, że są królami życia. Jestem przerażona tym w jaki sposób mówią o nas, kobietach. Nie mogę przetrawić pogardy w ich słowach, gestach. Nie mogę znieść ich braku wiedzy i chęci decydowania o tym, czy ja z moim partnerem zdecyduję się na urodzenie śmiertelnie chorego dziecka. Nie umiem zrozumieć również tego, że chcą zmusić do tego samego 13 letnie dziewczynki po gwałtach, dziewczynki molestowane, zgwałcone kobiety, upośledzone kobiety, które zostały zmuszone do seksu, kobiety gwałcone przez pijanych mężów i co roku zapładniane do rodzenia dzieci.

Kobiety nie mogą odmawiać powinności macierzyńskiej.


Marek Jurek

Nie umiem sobie wyobrazić, że moja koleżanka, znajoma, inna kobieta zostanie zmuszona do porodu mimo, że będzie zagrażał jej życiu. Płakać mi się chce, gdy wyobrażam sobie dziewczynę, która dowiaduje się we wczesnym etapie ciąży o nieuleczalnej chorobie swojego dziecka i nie będzie mogła inaczej postąpić jak być w ciąży, urodzić i patrzeć na śmierć. Czuję ogromny żal wyobrażając sobie siebie na miejscu brutalnie zgwałconej kobiety, która zachodzi w ciążę i będzie musiała się mierzyć z tak ogromnymi emocjami i decyzjami. Właściwie to nie będzie musiała bo rząd to za nią zrobi, jej rola jest tylko jedna: ma urodzić, co później nikogo nie będzie obchodziło. W końcu jest tylko kobietą.

Przyszło nam zmierzyć się z rządem, który nie szanuje kobiet i ich nie rozumie. Przyszło nam być skazanymi na decyzję ludzi, którzy nigdy nie byli rodzicami, partnerami, mężami. Moją intencją nie jest namawianie do zdania takiego samego jak moje, ale do pomyślenia przez chwilę o innych kobietach, które będą musiały żyć zupełnie inaczej.

A co kobieta ma do tego, dziecko ma się urodzić.


Janusz Sanocki