Nie pamiętam, która to już odsłona jabłuszek Donny Karan, ale tym razem projektantka zdecydowała się stworzyć aż trzy na raz!
Wszystkie są inspirowane miastem i w związku z tym są bardzo miejskie. Łatwe w odbiorze, przyjemne dla nosa i dla otoczenia.
Inspiracje różnorodnymi dzielnicami Nowego Jorku i modnymi osobowościami, które je

zamieszkują – tak wyobrażano sobie współpracę pomiędzy DKNY, a ilustratorem mody

Donaldem Robertsonem, nazywanym też „Andy Warholem” Instagrama. Udało się! Każdy z

flakonów jest prawdziwym dziełem sztuki, każdy jest inny i wyjątkowy.

“Zakochałem się w DKNY odkąd po raz pierwszy zobaczyłem kultowe zdjęcie dziewczyny i

chłopaka z deskami surfingowymi idących Aleją Madison. Tak znalazłem miłość życia. Pewna

szalona dziewczyna z zespołu digital DKNY zapytała mnie, czy nie pomógłbym im przy

odświeżeniu kultowego zapachu jabłka. Zgodziłem się bez wahania! Narysowałem kilka szkiców,

które spodobały się DKNY na moim Instagramie i… Tak to się zaczęło!

DKNY BE Delicious City Nolita Girl (fioletowa)


Nolita oznacza północną część Małej Italii – dzielnicy nowojorskiego Manhattanu, jak zatem pachnie jej mieszkanka?
Estetyka Nolita Girl jest inspirowana nietypowym, ulicznym stylem i ikonami nowoczesnej pop kultury.
Soczysta malina podkreśla aromat płatków fiołka i kwiatu magnolii, podczas gdy kremowa nuta drzewa sandałowego dodaje perfumom podmiejskich, szykownych wibracji. Malina staje się odrobinę pudrowa, przydmiona, ale wciąż obecna.

Komppzycja bardzo trwała (ponad sześć godzin!), najbardziej z całej trójki.

Be Delicious City Girl The Chelsea Girl (różowa)


Delikatne kwiaty, cień owocowej cierpkości i odrobinę pudru,
zdają się być dealne dla kobiet, które żyją szybko albo są fankami kompozycji Donny Karan. Chelsea Girl jest chyba najmniej trwała z trójki, na mojej skórze trwa przez dwie – trzy godziny, po tym czasie wyczuwam ją tlącą się blisko skóry. W kompozycji znajdziesz nuty óży, jabłka, piżma, orchidei.

Be Delicious City Girl The Brooklyn Girl (niebieska)


Kompozycja składa się z jagody, frezji, ambry i jaśminu – w rzeczywistości jest bardzo lekka, kwiatowo – owocowa z wybijającą się nieco kwaskowatą nutą, której nie potrafię zidentyfikować. Trwałe, zdecydowanie wiosenno – letnie, nieco wilgotne i przyjemne.

Gdybym miała wybrać ulubione jabłuszko? To jednak wskazałabym wersję Golden Delicious (kochałam jesienią!) oraz porzeczkową, zmysłową Be Tempted. Wiosenno – letnia trójka (wersje limitowane) może jednak spodobać się jeśli lubisz lekkie, świeże zapachy o owocowo – kwiatowych nutach.



A czy Ty masz swoją ulubioną wersję jabłuszka od Donny Karan?