Agata
Manosa

Beauty Monday: O czerwonym eyelinerze.

2016-11-21 - Agata Herbut



Przebierałam nóżkami, zacierałam rączki w oczekiwaniu na niego. Miał być spełnieniem marzeń o czerwonym, matowym eyelinerze i tak było przez godzinę. Z czerwieni powstał brąz, który widzisz na mojej powiece. Pierwszy raz spotkałam się z eyelinerem, który tak mocno utlenił się i bardzo, bardzo żałuję tej mojej wyczekiwanej czerwieni!







Złoty brąz z jednak domieszką czerwieni także jest ładny, ale to nie jest to, czego oczekiwałam. Eyeliner, o którym piszę ściągnęłam z Korei, razem z innymi kosmetykami do makijażu. Oprócz fakapu, który zaliczył z odcieniem, nie mogę mu nic zarzucić – ma świetną końcówkę, łatwo się aplikuje i jest bardzo trwały. Żałuję, że nie zamówiłam jeszcze czarnego, może nie zmieniłby koloru na biały?






Dodałam troszkę piegów, rozświetliłam skórę, usta pozostawiłam naturalne – potraktowałam je tylko balsamem do ust. Moim zdaniem wyszedł
całkiem fajny, dzienny makijaż.




Mam na sobie:

Twarz: Skin 79 BBGold, Anastasia Beverly Hills, paleta do konturowania, Urban Decay

rozświetlacz w pudrze Afterglow, Sin.


Oczy:BBIA Last Pen Eyeliner Burgundy, Maybelline tusz do rzęs Scandaleyes Reloaded, Art Deco korektor Longwear Concealer 18, Benefit Gimmebrow medium/deep.


Usta: Glamglow, balsam do ust.







Używasz kolorowych eyelinerów czy stawiasz na klasykę w postaci czarnego?



Moje inne makijaże z projektu Beauty Monday? Wszystkie są tutaj!