Agata
Manosa

6 kosmetyków do pielęgnacji, których aktualnie używam.

2016-07-21 - Agata Herbut

Produkty do pielęgnacji ciała były moją obsesją kilka lat temu, przerzuciłam się na twarz, a w chwili obecnej obsesja dotyczy wszystkiego, co możliwe w kwestii urody. Wybrałam sześć produktów, które zajmują dostojne miejsce w mojej łazience i sprawdzają się w codziennej pielęgnacji. Cztery z sześciu produktów to polskie marki, co według mnie jest super wiadomością i nie pozostaje nam nic innego jak jeszcze mocniej wspierać rodzime interesy. Na uwagę zasługuje także bardzo dobry produkt do demakijażu czyli balsam Clinique, który nie od początku skradł moje serce, ale przekonałam się i na pewno szybko się nie rozstaniemy!
Chodź obejrzeć!








ministerstwo dobrego mydła, peeling śliwkowy do ciała



Jeden z najdłużej wyczekiwanych produktów MDM! Drobinki cukru pobudzają krążenie podczas masażu i złuszczają martwy naskórek pozostawiając skórę odświeżoną i sprężystą, gotową na przyjęcie olejów. Aromatyczny olej z pestek śliwki głęboko nawilża i regeneruje, olej ze słodkich migdałów wygładza, olej wyciśnięty z pestek winogron zmiękcza a olej z awokado zabezpiecza skórę przed utratą wody. Masło shea i kakaowe dodatkowo natłuszczają naskórek, wosk pszczeli ochrania go przed czynnikami zewnętrznymi. Skwalan z oliwek odbudowuje płaszcz lipidowy dbając o skórę suchą i wrażliwą. Wspaniale oczyszcza i nawilża, a co najważniejsze nie pozostawia tłustej warstwy, która uniemożliwia wskoczenie w pidżamkę czy ubranie. (250 g/ 38 zł).





resibo, olejek do demakijażu

Kultowy olejek do demakijażu, jestem prawie pewna, że niemal każda miłośniczka naturalnych produktów już o nim słyszała.
Usuwa wszelkie zanieczyszczenia, rozpuszcza sebum. Bez dyskomfortu zmywa nawet wodoodporny makijaż. Pozostawia skórę miękką i dobrze odżywioną. Do każdego typu cery: odżywia i nawilża suchą, reguluje tłustą i mieszaną. Bardzo wydajny, pięknie pachnie i naprawdę dobrze pielęgnuje i oczyszcza skórę, do opakowania dołączona jest ściereczka z mikrofibry, która delikatnie peelinguje i możemy usuwać nią resztki produktu. Polecam i uważam, że warto bliżej przyjrzeć się marce! (150 ml/49 zł).




clinique, take the day off cleansing balm


Świetny produkt do demakijażu, który szybko usuwa mocny makijaż oczu i twarzy oraz kremy z filtrem. Zmienia konsystencję z gęstego balsamu na jedwabiście oleistą podczas aplikacji, ja najchętniej używam go podczas kąpieli. Dokładnie oczyszcza, całkowicie się zmywa, nie natłuszcza i nie wysusza. Balsam pozostawia skórę oczyszczoną oraz w dobrej kondycji. Jest bardzo, bardzo wydajny – opakowanie 125 ml wystarczy na mniej więcej trzy miesiące używania (125 ml/ 149 zł).





yope, balsam do rąk goździk


Wspominałam o nim kilka dni temu, pokazując ulubieńców czerwca. Nic się nie zmieniło, nadal bardzo lubię i używa często.
Jeden z nielicznych specyfików do rąk, który nie pozostawia lepkiej, tłustej warstwy, której nie jestem w stanie znieść. Poza tym naprawdę nawilża i naprawdę pachnie goździkami, a ja je uwielbiam! Do balsamu dodano cztery naturalne olejki roślinne i eteryczny olejek goździkowy. Olejki tsubaki i z oliwek zmiękczają oraz wygładzają szorstką skórę dłoni, a organiczne olejki arganowy i kokosowy pomagają jej w regeneracji oraz wzmacniają. Olejek goździkowy ma działanie antybakteryjne i antygrzybicze. Dodatkowo kosmetyk zawiera organiczne masło shea, które zapobiega przesuszeniu naskórka i uelastycznia go, witaminę E chroniącą komórki przed zbyt szybkim starzeniem oraz intensywnie nawilżającą glicerynę. Warto sprawdzić! Ps. To polska marka! (39,90/500 ml).




mydlarnia u franciszka, balsam do ciała z masłem shea


Nowatorska forma balsamu do ciała – krojonego z bloku i sprzedawanego na wagę.
Recepturę balsamu została oparta na maśle Shea (Karite) i jego właściwościach czyli między innymi pozytywnym wpływie na ochronę skóry przed niekorzystnym działaniem wiatru, niskich temperatur, a także przed promieniowaniem UVB. Stosowanie balsamu jest wskazane do nawilżenia i natłuszczenia suchej skóry. Ponadto masło Shea zawarte w naszym balsamie stymuluje komórki do walki ze starzeniem się, niweluje przebarwienia i zmarszczki, jak również odnawia naskórek, uodparniając go na podrażnienia. Wystarczy odrobinę balsamu rozgrzać w dłoniach, wtedy zamieni się na olejek. Taka konsystencja pozwoli na wykonanie aromaterapeutycznego masażu, po którym skóra jest niezwykle gładka i odżywiona. Ja zdecydowałam się na zapach chilli i pomarańcza i jest to strzał w dziesiątkę, pachnie niesamowicie! Do balsamu można dokupić opakowanie, takie jak możesz zobaczyć na zdjęciu
(100 g/ 28 zł).



l’occitane, żel pod prysznic z peelingiem


Produkt był częścią zestawu, niestety nie mogę znaleźć go na stronie internetowej marki. Delikatnie peelingujący żel pod prysznic, o pysznym kwiatowym aromacie – największą jego fanką jest moja córka. Skóra po aplikacji jest nawilżona, miękka i pachnąca, a sam specyfik jest na tyle delikatny, że nie podrażnia skóry.







Jakie są Twoje pielęgnacyjne hity w ostatnim czasie?