Agata
Manosa

Co nowego w kosmetyczce latem?

2016-06-23 - Agata Herbut

Co nowego? Całkiem sporo! Niektóre z produktów to całkowite nowości, inne po raz kolejny zapełniają miejsce w odmętach mojej kosmetycznej kolekcji. Żeby nie było zbyt słodko będzie też kilka nie do końca dobrych wyborów.

Zacznę od pielęgnacji ponieważ od jakiegoś czasu jestem w niej rozkochana i mam wciąż ochotę na więcej.








Laura Mercier, Tarte au Citron krem do ciała.


Zdaję sobie sprawę, że pielęgnacja Laury jest totalnym bestsellerem – to moja pierwsza przygoda z jej kremami do ciała.
Mam wersję Tarte au Citron, która wbrew pozorom nie jest odświeżająca, możesz spodziewać się słodyczy, zmysłowości i otulenia, a na mojej skórze czuję nawet nieco dymny aromat. Świetnie nawilża i uwaga, ciało pachnie jeszcze przez długie, długie godziny (329 zł/300g).



La Mer, Intensive Revitalizing Mask.


Energetyzująca, kremowa maska przywraca skórze młodzieńczy wygląd. Silne antyoksydanty pomagają chronić ją przed przedwczesnym starzeniem się spowodowanym stresem i zanieczyszczeniem środowiska. Już po 8 minutach, skóra wygląda na zdrową i jędrną, dzięki niezwykłej mocy legendarnego The Miracle Broth™. Stosuję ją przed większym wyjściem lub w chwili słabości (tak, kiedy wszystko jest na nie i jedynym ratunkiem jest zamknąć się w łazience i zrobić domowe spa), pozwala zrelaksować się, wyciszyć, a naszej skórze dostarcza sporą dawkę zdrowego wyglądu (211 zł/50 ml).

Resibo, Serum naturalnie wygładzające.


Czy na sali jest ktoś kto nie słyszał o tej polskiej marce? Najnowsza propozycja Resibo to Serum naturalnie wygładzające – Wyraźnie ujędrnia, uelastycznia i rozświetla skórę, przywracając jej młodzieńczą świeżość i gładkość. Pierwsze efekty zobaczysz już po 24 godzinach od pierwszego zastosowania. Dzięki niemu w sposób naturalny uzyskasz efekt botoksu, idealny dla każdego rodzaju skóry.
Bardzo wydajne, szybko wchłaniające się serum stworzone z naturalnych składników, o olejkowej formule jest bardzo przyjemne w aplikacji i wyjątkowe w działaniu. Polecam poznać Resibo dziewczyny, warto wspierać polskie, genialne kobiety (129 zł/30 ml), jeśli lubisz demakijażować się olejkiem to ich olejek będzie tym w którym się zakochasz.







AA Code Sensible.

Nowa linia firmy Oceanic to nic innego jak kod do skóry wrażliwej. Luksusowa, elegancka i wypełniona po brzegi genialnie działającymi składnikami linia pojawiła się w Sephorze i tam będzie dostępna na wyłączność. Znajdziemy tutaj kremy przeciwzmarszczkowe z filtrami, na dzień oraz na noc, kremy z efektem “sleeping”, żele peelingujące, sera. AA Code Sensible to owoc prawie 35-letniej pracy Laboratorium Naukowo-Badawczego Oceanic, jednej z najnowocześniejszych tego typu placówek w Europie Środkowej.
Nową selektywną markę do pielęgnacji twarzy charakteryzują niespotykane dotąd w pielęgnacji cery wrażliwej wysokie stężenia składników aktywnych, które dzięki zaawansowanej technologii CODESn2, uzupełniającej ubytki naskórka, nie podrażniają delikatnej skóry.



Lancome, Énergie de Vie
Liquid Care.



Kuszący jest już sam kolor kosmetyku, prawda? Brak snu, stres, zanieczyszczenie środowiska, nadmiar codziennych obowiązków, a wszystkie te czynniki nawet nie mogą wpływać na wygląd skóry, ale zwyczajnie to robią.
Dzień po dniu pojawiają się widoczne oznaki zmęczenia: ziemistość, szorstkość, suchość. Nowość Lancome łączy w sobie kompozycję 2 ekstraktów z roślin – jagód goji i melisy. W ofercie znajdziemy także maskę na noc i lotion do twarzy.

Płynna pielęgnacja pozostawia Twoją skórę pełną energii: wygładzona struktura, zdrowy blask i sprężystość (169 zł/30 ml).




L’occitane, Woda toaletowa Neroli & Orchidea.


Zainspirowana światową stolicą perfum i nazwana na jej cześć La Collection de Grasse to kolekcja urzekających zapachów, które łączą drogocenne składniki z krain bliskich i dalekich. Każda woda toaletowa z kolekcji powstała na bazie naturalnych wyciągów, dzięki którym uzyskano najczystsze i najbardziej wyraziste nuty. Orchidea i Neroli to lekki, kobiecy zapach idealny na upalne dni, bezpieczny, łagodny, a przy tym zmysłowy (239 zł/75 ml).





Aussie, 3 Minute Miracle.


Używam zarówno szamponów jak i odżywek Aussie, na moich bardzo długich włosach sprawdzają się bardzo dobrze – przede wszystkim nie plączą ich, co jest dość ważne bo na pewno potrafisz sobie zwizualizować szał w jaki może popaść kobieta, która nie jest w stanie rozczesać swoich włosów. 3 Minute Mask traktuję także czasami włosy mojej Jagody, które są równie długie jak moje. Robię to w sytuacji, gdy zaczynam czuć niebezpieczeństwo stworzenia się samoistnie dredów, gdyż rozczesanie takich włosów małemu dziecku jest wyczynem, poważnie. Wszystkie produkty Aussie pięknie pachną i naprawdę robią dobrą robotę.



dieggo dalla palma, Utrwalacz makijażu w spray’u, Puder transparentny.

Marka, która została stworzona w latach 70 tych przez sławnego włoskiego wizażystę Diego Dalla Palma właśnie wkroczyła do Polski.
Mam możliwość testować puder sypki oraz fixer – są to pierwsze testy więc jestem dość ostrożna w osądach, ale na chwilę obecną zadowolona. Warto zwrócić uwagę na Jedwabisty sypki puder transparentny – przeznaczony do wykończenia makijażu i nadania skórze naturalnego matowego wyglądu, dostępny co prawda tylko w dwóch odcieniach, ale naprawdę przyjemny i dobrze współpracujący (149 zł).




Lirene, Jaśminowy olejek do opalania SPF 30.


Jak on pachnie! Oprócz zniewalającego zapachu olejek zapewnia także ochronę przed promieniowaniem UVA/UVB, gwarantuje zdrową i piękną opaleniznę oraz przeciwdziała starzeniu się skóry. Wygodne, lekkie opakowanie ze sprayem, bardzo wydajny! (18,39 zł/150 ml).







Podkłady! Moja absolutna miłość, mogłabym śmiało nazwać się podkładowym freakiem – mam lekką obsesję na punkcie skóry.


Art Deco, Minimal Make-up
Nude Foundation Ivory.



Lekka, przyjemna konsystencja i delikatnie matujący efekt tworzą idealne połączenie do wykonania makijażu w wersji minimal – aplikacja za pomocą pipety pozwala na zastosowanie odpowiedniej ilości produktu. Koryguje niedoskonałości i zmniejsza widoczność drobnych zmarszczek, nie tworząc przy tym efektu maski. Bez problemu możemy budować krycie w razie potrzeby, dostępny w pięciu odcieniach. W ofercie pojawił się także nowy korektor (Long Wear Concealer), mam odcień Soft Ivory i według mnie jest naprawdę ciekawy!



Emani, Podkład Nawilżający.


Połączenie kwasu hialuronowego i ekologicznego oleju jojoba reguluje poziom nawilżenia skóry. Jedwabista konsystencja podkładu pozwala na szybkie i równomierne rozprowadzenie na twarzy, jest lekki i przyjemny. Marka Emani jest marką vegańską, a to oznacza, że podkład nie zawiera w sobie żadnych składników pochodzenia zwierzęcego oraz że nie był testowany na zwierzętach. Używam sporadycznie, kolor, który mam to Oyster Beige jest dla mnie zbyt ciemny, ale przyznam szczerze, że efekt jaki mogę uzyskać nie przekonuje mnie do wydania 189 zł na jaśniejszy.




Lirene, No mask.


Ultralekki, długotrwały fluid zapewnia dobry wygląd cery przez cały dzień. Lekka, płynna konsystencja sprawia, że idealnie stapia się ze skórą, dzięki czemu makijaż wygląda świeżo i naturalnie, a skóra nie jest obciążona. W chwilę po aplikacji pomyślałam, że jest podobny do Double Wear, ale lżejszy – naprawdę byłam pod dużym wrażeniem. Niestety jest również jeden, dość duży minus – podkład utlenia się i zmienia kolor, ja zobaczyłam w lustrze pomarańczę, w której nie wyglądam twarzowo.
Wielka, wielka szkoda ponieważ naprawdę miał spory potencjał.










Który z produktów wzbudził Twoje zainteresowanie? Co najchętniej przetestowałabyś latem?