Turkusy i błękity kojarzą się z latem, wakacjami – kredka, której użyłam niestety nie jest juz dostępna w perfumerii, ale na pewno w swojej kosmetyczce macie podobną. Na górnej powiece nieco ciemniejszy granat – cień w postaci kredki, bardzo fajne rozwiązanie i dość wygodna aplikacja. Wydaje mi się, że super wyglądałby makijaż z wykorzystaniem turkusowej kredki na linii wodnej skontrastowanej z czarnym smoky na górnej, prawda?

Kości policzkowe muszą być rozświetlone, od czasu, gdy dostałam rozświetlacz Urban Decay w odcieniu Sin – niemalże nie rozstaję się z nim. Podobnie ma się sytuacja z pomadką, którą mam na ustach – powitajmy markę Golden Rose i jej bestseller Matte Crayon Lipstick w kolorze oznaczonym cyferką 10. Zdaję sobie sprawę, że część z Was już używała jej sto lat temu, a ja odkryłam dopiero niedawno, ale odkryłam i to jest najważniejsze! Uwielbiam jej kolor – raz bardziej różowy, kiedy indziej malinowy – jest piękna!

Mam na sobie:


Twarz: Urban Decay Naked Skin One & Done Hybrid Complexion Perfector, 01, Urban Decay rozświetlacz Sin.

Oczy:
Estee Lauder, Magic Smoky
Powder Shadow Stick Indigo Smoky, Tom Ford kredka do brwi, Taupe, korektor Marc Jacobs Remedy, Rendez-vous, kredka do oczu Estee Lauder – niestety nie pamiętam z jakiej to kolekcji limitowanej.


Usta: Golden Rose, Matte Crayon Lipstick, Matowa pomadka do ust w kredce, 10.




Lubię to czy nie lubię?