Tym razem mój poniedziałek zrobił się wtorkiem, a to wszystko za Waszą sprawą, czytałam wczoraj cały dzień odpowiedzi konkursowe i nie mogłam dojść do siebie. Serio. Napisałyście tyle miłych rzeczy, że nie powinnam mieć żadnego prawa do narzekania, nigdy! Dzisiejszy wieczór spędzę na odpisywaniu na komentarze, a teraz zapraszam Cię na lekko spóźniony Beauty Monday.
I znowu focus na usta. Ale nie mogło być nic innego przy takim odcieniu! Heroina! Totalnie przyciągający wzrok kolor do którego dorzuciłam odrobinę czerwieni, niech się dzieje! Doszłam do momentu w którym im jestem starsza tym częściej sięgam po odważne kolory, o ile fiolet takim można nazwać – bardzo chciałabym zobaczyć jak wyglądam w modnym instagramowym cementowym lub zgniło zielonym (zobaczyć niekoniecznie pokazywać się światu!).
Pomyślałam, że do Heroiny będzie pasować duochromowy cień – zieleń przełamana brązem, fioletem. Dodałam rozświetlacz na kości policzkowe, zrezygnowałam całkowicie z różu do policzków, lekko podkreśliłam brwi i to wszystko.
Mam na sobie:
Podkład: Smashbox
Camera ready BB Water Light, Smashbox rozświetlacz pochodzący z palety Shapematters (Smashbox Shapematters Pallette)
Oczy: Urban Decay cień do powiek Moondust Zodiac, MAC Cosmetics korektor Select Cover NC15, Maybelline Brow set.
Usta: MAC Cosmetics, Heroine + odrobina Maybelline Creamy Mattes, Craving Coral.
Co myślisz o Heroinie? Chodzisz czasami w takich odcieniach?