W porządku, jakiejś wielkiej rebelii tutaj nie będzie. Kilka dni temu sięgnęłam po książkę o makijażu Bobbi Brown, nie zaglądałam do niej już od dawna więc przejrzałam całą – trafiłam na tekst o różu do policzków. Bobbi twierdzi, że aplikacja różu do policzków na powieki jest totalnie złym pomysłem i zupełnie się nie sprawdza – nigdy. Mimo, że cenię ją jako makijażystkę – nie zgodzę się.

Rozumiem, że nie każdemu pasuje, że nie każda z nas czuje się dobrze w takich kolorach, że czasami róż na powiekach może podkreślać zmęczenie czy powodować efekt opuchlizny, ale przecież nie zawsze tak jest! Nie trafia do mnie stwierdzenie, że czegoś nie powinno się robić w makijażu – każda z nas jest inna, każda z nas wie w czym czuje się dobrze i to jest najważniejsze. Wydaje mi się, że w sztuce makijażu nie powinno wyznaczać się sztywnych reguł i rozpowszechniać ich, a jeśli już masz ochotę przekazać swoją wiedzę to uważam, że dużo lepiej brzmiałoby: “Ja nie używam nigdy różu w roli cienia do powiek, a Ty jeśli masz ochotę sprawdź czy odpowiada Ci takie efekt”.


Przyznaję się od razu – wiele razy używałam różu do policzków jako cienia, używałam go także jako szminki. Zdarzało mi się nakładać rozświetlacz na powieki i nie widzę w tym nic niestosownego, zakazanego. Dzisiaj nie mogło być inaczej – musiałam nałożyć róż zarówno na policzki jak i na powieki, w tym samym odcieniu. Dodatkowo do makijażu oka zastosowałam lekką kreskę i wytuszowałam rzęsy.
Na ustach mam swoją najnowszą miłość czyli błyszczyk MAC w genialnym kolorze.

Mam na sobie:


Twarz: podkład Smashbox Camera Ready BB water, Light , róż do policzków w sztyfcie Smashbox, Beverly Hills Blush.

Oczy:
Smashbox, róż do policzków Beverly Hills Blush
Smashbox, Brow Tech Matte Pencil, Brunette, Shiseido, tusz do rzęs Full Lash Volume Mascara, eyeliner Cilinique, Pretty Easy Liquid Eyelining Pen.


Usta: MAC, Cremesheen Glass, Seeking Adoration.

A Ty? Używasz różu na powieki? Szminki na policzki? Kredki do ust jako kredki do oczu?