Agata
Manosa

Lancome Miracle Air. 02 Lys Rosé.

2015-08-21 - Agata Herbut


Kolejny podkład? A owszem! Wiesz, że bardzo lubię je testować i dzielić się z Tobą swoją opinią. Jestem pewna, że podkład jest najważniejszym elementem makijażu dlatego też powinnaś poświęcić mu odrobinę więcej czasu – piękna skóra sprawi, że niezależnie od tego co masz na sobie – całość będzie wyglądała dobrze.
Podkład Miracle Air, bo właśnie o nim dzisiaj chciałabym Ci opowiedzieć według producenta jest tak lekki, że nie poczujesz go na skórze. Rewolucyjna formuła, 25 razy lżejsza niż w przypadku klasycznego podkładu, swobodnie przepuszcza światło i powietrze.
Formuła oparta na technologii „blur” tuszuje niedoskonałości dając lekko rozmyty efekt. Dzięki precyzyjnemu kroplomierzowi uzyskasz odpowiednią ilość podkładu do pokrycia twarzy, szyi i dekoltu. Efekt makijażu bez efektu maski: cera jest transparentna, o jednolitym kolorycie, matowa i pełna blasku.






Odcień, który posiadam to 02 Lys Rosé – w pierwszej chwili pomyślałam, że “o wow, ten kolor to nie był dobry pomysł!”, ale dopasował się! Dopasował się do mojej karnacji i naprawdę nie widać różnicy (bałam się, że okaże się zbyt ziemisty, na szczęście nic z takiego nie nastąpiło)! Zimą powinnam jednak nosić 010, w ofercie jest siedem odcieni więc każda z nas w miarę powinna znaleźć coś dla siebie. W pierwszej chwili Miracle Air bardzo przypomniał mi
Dior Nude Air (recenzja: Dior Nude Air. Podkład wagi lekkiej.) oraz YSL Le Teint Encre De Peau (recenzja: Yves Saint Laurent, Le Teint Encre De Peau.), a to za sprawą konsystencji – niewyobrażalnie lekkiej i przyjemnej w użyciu. Efekt końcowy jest jednak odrobinę inny – mniej matowy niż w przypadku YSL, bardziej rozświetlający niż u Diora. Coś pomiędzy? Prawdopodobnie tak. Miracle Air jest bardzo wydajny, a dzięki kroplomierzowi wiesz dokładnie ile Twoja skóra go potrzebuje.


Lancome Miracle Air. 02 Lys Rosé: w słońcu, w cieniu.




Plusy podkładu Miracle Air:


– wygląda na skórze bardzo naturalnie

– stopniowanie krycia – dwie warstwy to idealnie sprawdzą się na przykład na większe wyjście, gdy musisz być pewna, że będzie super trwały (piszę na podstawie obserwacji na mojej skórze: lekko suchej, generalnie nieproblematycznej)


– bardzo dobrze współpracuje z pudrami (Aga z bloga White Praline polecała wykańczać go meteorytami i jest to zdecydowanie fajne połączenie!)


– niesamowicie trwały, utrzymuje się cały dzień i w moim przypadku (skóra sucha) nie wymaga poprawek


– wygodne opakowanie


– dopasowujący się kolor


– nie zapycha, nie powoduje podrażnień, nie podkreśla porów


– cera jest rozświetlona, bez płaskiego matu – wygląda naturalnie i świeżo




Jeśli mamy plusy to i powinnam wspomnieć o minusach prawda?


– lekko alkoholowy zapach, który jednak po chwili się ulatnia


– średnie krycie – dla części z nas może być to zaletą, dla innych wadą. Tutaj spodziewajcie się krycia na poziomie 5/10 przy jednej warstwie.


– jeśli borykasz się z częstymi niespodziankami na twarzy w postaci wyprysków możesz nie być zadowolona ponieważ podkład nie przykryje bardziej widocznych “problemów”




Na zdjęciach poniżej możesz zobaczyć jak prezentuje się na mojej skórze, odcień 02 Lys Rosé. Jest dobrze, prawda?






Znasz Miracle Air? Miałaś okazję go testować?