Ok, te ciastka są brzydkie. Głównie dlatego, że robię je w przeciągu szesnastu sekund razem z Jagodą i Zoją więc nie mam czasu na tworzenie misternych kółek/placuszków – kochamy je takimi jakimi są. A są najlepsze! Nie jadłam lepszych owsianych ciastek w swoim życiu, uwielbiam je i u nas znikają momentalnie (robię z dwóch porcji…).
Składniki:
125 g masła
1 szklanka cukru
3 łyżki kakao
140 g skondensowanego niesłodzonego mleka z puszki (robiłam też z mlekiem kokosowym!)
3 szklanki płatków owsianych
3 bardzo czubate łyżki masła orzechowego (możecie pominąć)
Płatki owsiane wsypać do dużej miski, dodać masło orzechowe.
Pierwsze cztery składniki zagotować w małym rondelku, ciągle mieszając. Gotować jedną minutę od momentu zagotowania, a następnie zdjąć z palnika, wsypać do miski z płatkami i dokładnie wszystko wymieszać – ja robię to ręką, tak jest najwygodniej.
Formułuję nieduże placuszki o nieregularnych kształtach (ładnie to nazwałam?!), układam na papierze do pieczenia i wrzucam do piekarnika na mniej więcej 30 minut przy temperaturze 180 stopni. Czekam aż wystygną i zjadam ekspresowo, fajna opcja jako drugie lub piąte śniadanie w ciągu dnia.