Oznajmiam wszem i wobec, że poznałam przepis na najlepsze wegeburgery na świecie. I nie, nie zmienię profilu bloga na kulinarny, ale ostatnio poznałam tyle świetnych smaków, że chciałabym się z Wami nimi podzielić! Burgery po raz pierwszy zrobili dla nas Bartłomiej i Monika, poprosiłam o przepis i teraz robię je bardzo często, przepis odrobinę zmodyfikowany, ale uwierzcie – są naprawdę obłędnie dobre!
2 szklanki startej marchewki
1 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1/2 szklanki prażonego słonecznika
1/2 szklanki prażonej dyni
1/2 szklanki prażonego sezamu
1 czerwona cebula
1/2 szklanki bułki tartej
1/4 szklanki oleju
3 łyżki mąki
2 łyżki sosu sojowego
2 łyżeczki kolendry (nie miałam mielonej więc użyłam zwykłej)
łyżeczka suszonego imbiru
1/4 łyżeczki chili (jeśli wolicie opcję bardziej pikantną – zwiększcie ilość)
sól i czarny pieprz
Wszystkie składniki (przyprawy także) umieszczamy w dużej misce i mieszamy (najwygodniej jest to robić ręką) aż do połączenia składników i uzyskania klejącej masy. W razie potrzeby dodatkowo doprawiamy i dodajemy więcej mąki i oleju, jeśli masa nie klei się wystarczająco.
Z masy formuję kotlety i umieszczam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, z tej ilości spodziewajcie się około 10 – 12 burgerów. Piekę ok. 30 minut w temperaturze 200 stopni.
Dajcie znać czy Wam posmakują!
Przepis znajdziecie także u Jadłonomii oraz na kilku innych wege blogach. Spróbujcie też wersji buraczanej – zamiast startej marchewki, dodajcie starte, surowe buraki.