
Minimalizm przejrzystego flakonu ze szronionego szkła skontrastowany jest z masywnym korkiem w kolorze oksydowanej stali, ozdobionym jedynie emblematycznym logo w kształcie litery S. Już samo opakowanie musi zapowiadać wyjątkową zawartość!

Połączenie pudrów nowej generacji i żelu rozpraszającego światło w podkładzie zapewnia idealnie gładką cerę, subtelnie tuszuje niedoskonałości, bez ukrywania naturalnego piękna cery a także umożliwia odbijanie światła pod kątem 180°, tworząc na twarzy optyczny efekt rozświetlający. Zastosowanie niezwykle czystych pigmentów umożliwiło opracowanie odcieni doskonale stapiających się z naturalnymi karnacjami, co dodaje cerze świetlistości, koryguje bez tworzenia dostrzegalnej warstwy. Starannie dobrane składniki roślinne (ekstrakt kwiatu Plumerii, ekstrakt z ogórka, gliceryna roślinna i d-pantenol) nawilżają i zmiękczają naskórek, dodając cerze blasku z każdym użyciem. Ekstrakt z liści miłorzębu dwuklapowego i witamina E o właściwościach przeciwrodnikowych chroni skórę przed szkodliwymi wpływami zewnętrznymi i wzmacnia jej naturalny system obronny. Idealnie nawilżona i wygładzona skóra lepiej odbija światło, co dodaje jej jeszcze więcej blasku. Podkład miałam okazję poznać już kilka tygodni temu podczas spotkania z marką Sisley, od tego wydarzenia minęło wystarczająco dużo czasu, abym mogła dokładnie przetestować podkład i zrecenzować go dla Was.
Przede wszystkim konsystencja - lekka jak mgiełka, jedwabista, przy zetknięciu się ze skórą podkład staje się niemalże niewyczuwalny, niewidoczny, jak powietrze. Nie pozostawia plam, pięknie się rozprowadza, stapia i sprawia, że twarz wygląda na ekstremalnie wypoczętą (zobaczcie zdjęcia! dziewczyny to zdjęcie sprzed kilku dni - wiecie, że mam 2 dzieci w tym jedno jest mikro i wstaję do niego kilka razy w nocy, a drugie przechodzi bunt?) - na zdjęciu poniżej mam nadzieję, że to widać. Phyto Teint Expert nie stworzy maski na twarzy, ale wyrówna koloryt i delikatnie zamaskuje niedoskonałości. Kolor, który możecie u mnie zobaczyć to numerek 2 czyli Soft Beige - dla mnie idealnie letni/jesienny, w zimie najprawdopodobniej może okazać się zbyt ciemny. Przyszło mi do głowy być może najdziwniejsze stwierdzenie jakiego ostatnio użyłam, ale mam wrażenie, że skóra ubrana w Phyto Teint Expert jest po prostu radosna!

Producent wspomina także o 12 godzinnej trwałości, u mnie (mam suchą skórę) trwa cały dzień i nie wymaga poprawek. Przed aplikacją Phyto Teint Expert pamiętajcie o nałożeniu kremu - efekt będzie jeszcze bardziej idealny! Wiem, że nie macie jeszcze dość moich zachwytów dlatego dodam jeszcze jeden - Sisley stworzył jedną z najciekawszych jesiennych premier w tym roku! Podpisuję się pod tym obiema rękami.
Phyto-Teint Expert proponowany jest w 7 odcieniach, dostępny w perfumeriach od września.
ehhhh.... wiadomo że go chcę i wiadomo, że mnie nie stać :P Właśnie wróciłam ze szczepień :P Sisley - pa pa :(
OdpowiedzUsuńSkora wyglads na bardzo promieniejaca, nie wiem czy to kwestia podkladu czy tego ladnego swiatla. Sprawia wrazenie suchego czy ladnie sie blyszczy na zywo?
OdpowiedzUsuńw sumie efekt mi się podoba. jako freak podkładowy chętnie bym wypróbowała, ale ileż można ;)
OdpowiedzUsuńNie obserwuję Cię już;)
OdpowiedzUsuńNo fajnie wygląda,muszę jeszcze raz go obadać.
Czy ktoś nie używa kremu pod podkład?na samą myśl mdleję:)
Ojej zaciekawił mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńKocham :))
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie i tak naturalnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na skórze, ale zapas w domu za duży :-) U mnie jest wielki projekt DNO do końca roku :-P
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ,ale jako że mamy kompletnie inne skóry i wiekowa ze mnie już kobita, to zapewne nic dla mnie :D
OdpowiedzUsuńTestowałam tylko próbkę ale już go pragnę. :D Śliczna cera. :)
OdpowiedzUsuńefekt chyba porównywalny do dior forever :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście sam flakonik kusi :)
OdpowiedzUsuńwedlug mnie wyglada fajnie :)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie nadinnes,blogspot.com
Kosmetyki Sisley są genialne, nie dziwi więc fakt, że i ten podkład tak się na twarzy prezentuje:)
OdpowiedzUsuńA mnie się kompletnie nie sprawdził... też mam suchą skórę, ale u mnie obrzydliwie podkreślił pory i załamania skóry :(
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na skórze, rzeczywiście radośnie! :) Albo to po prostu Twój uśmiech :)
OdpowiedzUsuń