Agata
Manosa

Denko vol. 9 (czerwiec).

2014-07-05 - Agata Herbut

Czerwiec po raz kolejny okazał się miesiącem w którym królowała pielęgnacja, nie używałam jej jakoś specjalnie dużo (ze względu na ciążę), ale starałam się być regularna. Jest kilka żeli pod prysznic o orzeźwiających zapachach, masło do ciała polskiej marki Elamo i totalnie pozytywne zaskoczenie mleczko do ciała Tołpy. Zaczynamy!




1. Eisenberg, Pure White Exfoliant Crème Douceur – peeling do twarzy z najnowszej linii Pure White, pisałam Wam o nim w kwietniu (recenzja). Łagodnie peelingujący krem, który błyskawicznie przywraca cerze blask dzięki wyciągowi z kwiatów Stokrotki Pospolitej i Witaminie C. Wygładzające cząsteczki delikatnie usuwają martwy naskórek i zanieczyszczenia, nie naruszając naturalnej równowagi hydrolipidowej. Bardzo dobry produkt, pięknie odświeżał skórę i oczyszczał.


2. Clinique, Superdefense Eye Cream – krem pod oczy, polubiłam podobnie jak CC oraz krem do twarzy. Bardzo wydajny, lekki, nawilżał i koił spragnioną, delikatną skórę. Chętnie jeszcze kiedyś się z nim zaprzyjaźnię. Pojemność 15 ml wystarczyła mi na dwa miesiące regularnego stosowania.




3. Original Source, żele pod prysznic – w tym miesiącu Karambola oraz Macadamia z Wanilią. Bardzo lubię, spełniają moje oczekiwania, dobrze się pienią (czasami używamy ich także jako płyn do kąpieli), Jaga lubi ich kolory, a ja wydajność. Teraz podczas zakupów do koszyka trafi wersja miętowa.


4. Little Siberica, Szampon dla dzieci ułatwiający rozczesywanie – właściwie jest to produkt dla dzieci, ale czasami i ja go używałam. Szampon dla dzieci delikatnie oczyszcza włosy i skórę głowy, nie plącze miękkich i delikatnych włosów dziecka, zaiwera organiczny ekstrakt z fiołka oraz
organiczny ekstrakt malwy, który nadaje włosom miękkość i gładkość. Bardzo, bardzo dobry produkt! Do kupienia w Bańce Mydlanej.


5. Lirene, Miodowy nektar czyli żel do mycia ciała o bajecznym zapachu – połączenie miodu, pomarańczy i wanilii jest idealne i bardzo przyjemne – uwielbiałam go i wykorzystałam do ostatniej kropli! Aromat nie był bardzo słodki, wbrew pozorom pomarańcza spowodowała, że okazał się relaksujący i orzeźwiający.



6. Aquolina, Vivi Natura – żel pod prysznic. Przyjemna, delikatnie pomarańczowa wersja żelu pod prysznic włoskiej marki Aquolina, ja pamiętam ich produkty – te słodkie, bardzo spożywcze i niespotykane – wata cukrowa, marcepan, czekolada z orzechami. W Polsce niestety już ich nie widziałam, a pamiętam, że świetnie zgrywały się z moją skórą.








7. Organique, fresh’n’fruity – żelkowy peeling do ciała, przyjemny, w orzeźwiającym i letnim kolorze – delikatnie ściera naskórek i pozostawia skórę gładką. Ja jednak wolę wersje cukrowe/solne, które zdecydowanie bardziej zdzierają to, co trzeba.


8. Elamo, masło na rozstępy – produkt dla kobiet w ciąży i po ciąży polskiej marki, nie będę w tej chwili o nim dużo pisała ponieważ mam już prawie przygotowaną recenzję tego produktu jak i dwóch innych. Twórczynie marki robią kosmetyki nie zawierające szkodliwych substancji, barwników, polepszaczy ani szkodliwych dodatków.


9. Le Petit Marseillais, żel pod prysznic – bardzo lubię i używam regularnie różnych wersji zapachowych. Żele nie wysuszają skóry, są bardzo wydajne i mają piękne, delikatne aromaty. Wersja limonkowo/mandarynkowa, którą widzicie na zdjęciu jest bardzo, bardzo orzeźwiająca, idealna na lato!







10. Tołpa, nawilżające mleczko do ciała – moje wielkie zaskoczenie! idealne, szybko wchłaniające się, nie lepiące i nie pozostawiające tłustej warstwy. Lekki, rześki zapach sprawiał, że uwielbiałam po nie sięgać. Jestem milion razy na tak i na pewno do siebie jeszcze wrócimy!


11. Pantene Pro-v, lakier do włosów – spełnił swoje zadanie, trzymał w ryzach wszystko, co trzeba. Sprawdził się także podczas sesji zdjęciowej. Dobry produkt za niewielkie pieniądze.


12. L’oreal, Volume Million Lashes So Couture czyli pachnąca (!) mascara do rzęs. Pisałam o niej już jakiś czas temu i podtrzymuję swoją opinię – moim zdaniem rzęsy są dzięki niej dobrze rozdzielone, a efekt naturalny i właściwie nie mam mu nic do zarzucenia. Nie powalił mnie na kolana (przede wszystkim przez dość mozolny demakijaż), ale biorąc pod uwagę stosunek ceny/jakości/dostępności/efektu uważam, że mascara jest w porządku.




Miałyście okazję poznać któryś z produktów pokazanych w denku?