
Jeśli kiedykolwiek zastanawiałyście się jak pachnie kobiecość i nie znalazłyście odpowiedzi - dzisiaj Wam ją przedstawię. Jour d`Hermes Absolu - bo o nich właśnie przeczytacie - to kobieta w kilka chwil po przebudzeniu, budząca się, przeciągająca, rozczochrana, z na pół przymkniętymi powiekami, jej kształty delikatnie odznaczają się pod koszulą, t-shirtem. Jest ciepło, ona nie musi się spieszyć, chwila oddechu, relaksu, moment, gdy nie musisz nic. Muszę przyznać, że światło w naszym mieszkaniu (w sypialni) mogłoby idealnie obrazować zapach - jest w nim wczesny poranek albo późny zachód słońca.

Jour d`Hermes Absolu jest rozleniwiający, mam wrażenie, że to za sprawą brzoskwini, którą znajdziemy w kompozycji - jest ciepła, trochę leniwa. Obok niej rozbrzmiewa gardenia oraz jaśmin sambac. Jest świetliście, idealnie, sielankowo. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom - sielanka nie jest w tym wypadku tożsama z nudą! Pod wpływem ciepła naszego ciała zapach buzuje, wciąż przypomina o sobie i sprawia, że niemal odpływamy. Wiecie jak pachnie letni deszcz w chłodny dzień? W chwilę po nim nad ziemią unoszą się zapachy trawy, ziemi, kwiatów - w tym ciepłym deszczu także znajdziecie Jour d`Hermes Absolu (robienie zdjęć w deszczu było najprzyjemniejszą rzeczą tamtego dnia!).


Kojarzą się z dobrym nastrojem, chwilą, idealnym czasem. Są przyciągające, masz ochotę wciąż odkrywać je na nowo na swojej ciepłej skórze, idealnie słoneczne i ciepłe. Nie ma w nich ostrej rześkości, cytrynowych aromatów, nic nie zakłóca ich rozpływania się na ciele. Czuję się nimi osaczona, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu - oplotły mnie i ciągną w swoją stronę - mimo, że ostatnio stawiałam raczej na bardzo rześkie i wwiercające się w mój umysł kompozycje. Jour d`Hermes Absolu to obrazek także piknikowy, letni, spędzony w gronie najbliższych, w długiej sukience, z milionem bransoletek - trochę hippisowsko, nieokiełznanie, ale z ogromną porcją dobrego nastroju. Musicie go poznać!
Na pewno pięknie pachnie, jak będę miała okazję obwącham ten rarytas. :D Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńDaisy, daj znać czy spodoba Ci się!
UsuńMam próbkę, zachęciłaś mnie do testowania :) Ja ostatnio odkryłam Eisenberg I Am, i choć budżet zakupowy już dawno pusty, to chyba muszę go mieć...Zakochałam się.
OdpowiedzUsuńoooo, I Am znam bardzo dobrze - pisałam o nim kiedyś - jest bardzo seksowny!
UsuńWspaniałe zdjęcia, jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPerfum nie znam, będę musiała powąchać....
Kochana, bardzo Ci dziękuję, musisz koniecznie przetestować - jak dla mnie są naprawdę udane.
Usuńsprawdzę na pewno :)
UsuńJa wolę letni deszcz w ciepły dzień. Zapachu niestety nie znam, żaden mój w swoich nutach nie ma brzoskwini więc nie do końca mogę go sobie wyobrazić. Lubię zapachy optymistyczne, radosne na lato.
OdpowiedzUsuńżaneta, ja miałam kiedyś kiedyś lata temu zapach z brzoskwinią, ale ta jest inna - jest dojrzała, a jednocześnie ma w sobie świeżość.
UsuńŚwieżość i charakter - ta brzoskwinia nie jest zwyczajnym aromatem owocowym.
UsuńJak będę miała okazję obwącham :)
OdpowiedzUsuńKasia, koniecznie - naprawdę warto.
UsuńW życiu nie napisałabym tyle o perfumach! Jesteś niesamowita, masz talent! Uwielbiam Twojego bloga, pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńhttp://fringiela.blogspot.com/
Aga, najpiekniej dziękuję!
UsuńChłodny deszcz & zapachy nad ziemią, ujęły mnie do reszty :) Bardzo trafne! Bardzo! Zdjęcia bajeczne - jak wszystko, na tym blogu... Masz niesamowitą stylistykę pisania- więc, albo jest to kwestią wykształcenia, albo, po prostu, z tym się urodziłaś :) Perfumy, w istocie, są kwintesencją kobiecości. Dziękuję Ci Agato... :)
OdpowiedzUsuńMarta, bardzo bardzo bardzo Ci dziekuję za to co napisałaś :***
Usuńjeden z ulubionych zapachów, uchwyciłaś jego wyjatkowość bardzo trafnie :)
OdpowiedzUsuńInesko, bardzo się cieszę, że Tobie też przypadł do gustu!
UsuńChociaz ja swój idealny zapach juz znalazlam, to ten opis jest najpiękniejszym opisem jaki dotąd w życiu przeczytalam na temat perfum. Niemal czuc ten zapach.... Zdjecia cudowne.
OdpowiedzUsuńkobra, zarumieniłam się od stóp do głów - przysięgam!
UsuńTak pięknie piszesz o zapachach, że dosłownie można je sobie wizualizować. Bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńA ja bardzo, bardzo dziękuję za wielki komplement :****
UsuńToś mnie zaintrygowała tym opisem...:)
OdpowiedzUsuńAnita musisz więc koniecznie przy okazji przetestować w perfumerii!:)
UsuńPojdę przez Ciebie z torbami! Zapisane do powąchania ;)
OdpowiedzUsuńO tak, pachnie pięknie, ale to zapach, którego nie mogłabym nosić :)
OdpowiedzUsuń