Agata
Manosa

Ideał: Illusion d’Ombre Chanel.

2014-04-28 - Agata Herbut



Wiele razy na blogu, pomiędzy wierszami wspominałam Wam, że bardzo lubię cienie w kremie/musie. Wiem, że wiele z Was ma do nich zastrzeżenia spowodowane tylko i wyłącznie faktem, że ich nie używałyście bo macie wrażenie, że są trudne w obsłudze. Jest w tym odrobina prawdy, ale nie twierdzenie to nie sprawdza się absolutnie w przypadku produktu marki Chanel Illusion D’Ombre.









Przede wszystkim – światło. Czysta magia. W zależności od kąta padania promieni słonecznych, natężenia oświetlenia cienie wyglądają zupełnie inaczej, mienią się, są mnie j lub bardziej intensywne (co możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej). Często pełnią u mnie rolę eyelinera, są na tyle miękkie i puszyste, że nie sprawiają żadnych problemów przy aplikacji. Tak naprawdę – nigdy nie miałam z nimi żadnych niespodzianek, nigdy mnie nie zawiodły. Jedna warstwa daje bardzo subtelny efekt, który sprawdzi się od rana do późnego popołudnia, jeśli chcesz natomiast stworzyć bardziej wieczorowy makijaż, możesz nałożyć na powiekę kilka warstw musu. Używając Illusion d’Ombre nie stosuję bazy pod cienie, mus trwa na powiece niemal cały dzień, nie osypuje się, nie zbiera w załamaniach powieki, nie kruszy. Kolory, które posiadam genialnie rozświetlają oczy, nadają im głębi – można je ze sobą mieszać i tworzyć zupełnie nowe barwy. Idealne.















Cienie zaopatrzone są w mały pędzelek, uwierzcie mi jednak, że aplikacja palcem także się sprawdza – szczególnie, gdy nie macie czasu na skomplikowane makijaże. Najciekawszy efekt możecie uzyskać mieszając kolory ze sobą, nigdy nie będą się powielać, będą jedyne w swoim rodzaju. Na zdjęciach z sesji zdjęciowej Ania ma na powiekach trzy kolory Illusion d’Ombre: fiolet, złoto i brąz złamany miedzią/starym złotem. (kolejno: Convoitise 81, Diapason 92, Fatal 837). Nigdy nie kończące się opakowanie cieni kosztuje ok. 140 zł, można je znaleźć w stałej ofercie Chanel jak i w limitowanych kolekcjach. Jeśli jeszcze ich nie znacie koniecznie wypróbujcie podczas następnej wizyty w perfumerii i dajcie znać czy podzielacie mój zachwyt (jestem pewna, że tak!:))





Modelka: Ania/Zuzu-Models

Makijaż: Agata Herbut

Zdjęcia: Artur Telma Photo

Projekty: NUTHATCH Baajkowa