Agata
Manosa

Exfoliant Crème Douceur Eisenberg – peeling idealny?

2014-04-25 - Agata Herbut




O tym, że jestem wielką fanką peelingów/scrubów wspominałam Wam niejednokrotnie – o ile w przypadku ciała eksperymentuję i bardzo często zmieniam produkty – z twarzą jest zdecydowanie inaczej. Na stałe używam zwykle dwóch peelingów – w tej chwili jest między innymi najnowszy specyfik marki Eisenberg Exfoliant Creme Douceur z linii Pure White.







Linia Pure White zawiera aż dziesięć produktów, a stworzona została w celu zachowania jednolitej i idealnej cery. Przy braku skutecznej ochrony nasza cera jest narażona na powstawanie przebarwień, produkty PW mają skuteczne działanie przeciwstarzeniowe i antyoksydacyjne, pozwalają blokować proces hiperpigmentacji, zapobiegają powstawaniu brązowych plam i ujednolicają cerę, jednocześnie zabezpieczając skórę i zmniejszając przebarwienia pigmentacyjne. Wszystkie produkty w linii łączą formułę Trio-Moléculaire® Eisenberg i dwa kluczowe składniki aktywne: wyciąg z kwiatów stokrotki pospolitej i ustabilizowaną witaminę C.






Mój oczyszczacz do twarzy to łagodnie peelingujący krem, który błyskawicznie przywraca cerze blask dzięki wyciągowi z kwiatów Stokrotki Pospolitej i Witaminie C. Wygładzające cząsteczki delikatnie usuwają martwy naskórek i zanieczyszczenia, nie naruszając naturalnej równowagi hydrolipidowej. Jego składniki peelingujące pochodzące z wyciągów z Rokitnika i kwiatów Hibiskusa gwarantują doskonałą regenerację aksamitnie gładkiej skóry. Nie zawiera perfum. Może być stosowany na wszystkie rodzaje skóry i wśród osób w każdym wieku. Według zaleceń producenta powinno się go stosować 1-2 razy w tygodniu na zwilżoną skórę: delikatnie wmasować ruchami okrężnymi w górę, następnie spłukać letnią wodą, a następnie stonizować i delikatnie osuszyć, po czym zastosować codzienną pielęgnację. Ja stosuję co dwa dni, za mną kilka użyć i mogę Wam opisać swoje pierwsze wrażenia.






Idealnie kremowy, w pierwszej chwili wydaje się być bardzo delikatny jednak jego działanie jest odczuwalne. W swojej strukturze przypomina mi odrobinę osławiony produkt Strivectin – mam wrażenie jednak, że Exfoliant Crème Douceur zawiera mniej ścierających drobinek, ale efekt jest bardziej zadowalający niż w specyfiku o którym wspomniałam wyżej. Pamiętajcie, że jestem posiadaczką suchej skóry i opisuję wrażenia właśnie na takiej cerze. Nie zauważyłam żadnych problemów – zaczerwienień, zbyt mocnego ścierania. Po aplikacji twarz jest idealnie gładka, rozświetlona i pełna życia, rozjaśniona. Dalsza pielęgnacja staje się czystą przyjemnością – skóra chłonie wszystko, co na nią nałożę – prawdziwą bombą okazuję się zestaw: peeling, tonik, serum i super nawilżający krem – taka dawka dobroci wieczorną porą, przed snem sprawi, że poranek będzie zdecydowanie milszy, gdy zobaczycie się w lustrze. Na pewno interesuje Was kwestia rozjaśnienia – w moim przypadku efekt ten utrzymuje się niemalże do następnego użycia peelingu, nie jestem w stanie w tej chwili Wam powiedzieć czy po zużyciu całego opakowania będzie nadal widoczny, na pewno jednak dam Wam znać za jakiś czas. Podsumowując – polecam z czystym sumieniem, jeden z lepszych tego typu produktów w mojej kosmetyczce.