O nie, nie będzie pączkowo, przedstawiam Wam ulubione ciasto mojej familii – oto Murzynek.
W naszym domu jest mniej więcej dwa – trzy razy w miesiącu. Proste, dobre i szybkie w przygotowaniu – my odpuszczamy robienie polewy, a zjadamy jeszcze ciepłe (Jaga na przykład z mlekiem na śniadanie). Murzynek znika u nas w ciągu maksymalnie 1,5 dnia i szczerze? Myślę, że zrobiłam go już kilkadziesiąt razy w życiu.
Składniki:
200 g masła lub margaryny
1 szklanka cukru
2 szklanki mąki
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 – 3 duże łyżki kakao
½ szklanki wody (lub mleka)
2 jajka
Do rondelka wrzucić masło, cukier, kakao i mleko, gotować aż do rozpuszczenia się masła raz na jakiś czas mieszając. Odstawić do całkowitego ostygnięcia (to bardzo ważne – kilka razy udało mi się stworzyć super zakalca właśnie przez dodanie zbyt ciepłej masy do reszty składników). Do ostudzonej masy dodać mąkę, jajka, proszek do pieczenia i dokładnie wymieszać. Całość przelać do tortownicy i piec w 175° C przez ok 40 – 45min.
Tak jak wspominałam – my rezygnujemy z czekoladowej polewy, czasami posypuję ciasto cukrem pudrem, moja ciocia do masy dodaje kilka łyżek powideł (przed pieczeniem). To jedno z tych prostych ciast, które doskonale sprawdzają się w sytuacji: chce mi się coś słodkiego.