Sporo u mnie w ostatnich dniach produktów makijażowych - nadrabiam ponieważ w październiku było ich zdecydowanie niewiele. Dzisiaj pokażę Wam quad marki Clinique w odcieniu Pink Chocolate 06 - bardzo bezpieczna kolorystyka, która nie jest w stanie zrobić krzywdy nawet mało sprawnej dłoni. I jest to powód do radości ponieważ dzięki takiemu rozwiązaniu każda z nas może pozwolić sobie na stworzenie odpowiedniego makijażu (w opakowaniu znajdziecie także krótką ściągawkę z informacją gdzie dany odcień powinien być zaaplikowany - to oczywiście dla tych osób, które robią make-up zgodnie z ogólnie przyjętymi, bezpiecznymi zasadami, te z Was natomiast, które wiedzą jak wykonać na sobie makijaż zmiksują kolory tak, aby powstało coś dobrego).
Ja najczęściej sięgam po dwa najciemniejsze cienie, z dodatkiem różu makijaż będzie wyglądał bardzo świeżo i promiennie. Tak naprawdę każdą z propozycji Clinique możecie stosować solo, uzyskacie super szybki, delikatny makijaż.
Tak jak wspominałam - najczęściej wybieram dwa najciemniejsze plus odrobina (naprawdę odrobina) różu dla rozświetlenia (na polikach też się fajnie sprawdzi, jest perłowy!). Cienie są dobrze napigmentowane, fajnie się rozcierają i nie tworzą plam na bazie (ok. 150 zł/paletkę). Są trwałe i makijaż nie wymaga poprawek w ciągu dnia. Pink Chocolate to dobra propozycja dla tych z Was, które czują się w brązach najlepiej na co dzień (to ja).
Na zdjęciu możecie zobaczyć też mój ulubiony błyszczyk do ust, pokażę Wam go już niebawem!
Lubię takie odcienie. Bardzo fajne, tylko jak to Clinique troszkę drogi...
OdpowiedzUsuńPiękna paletka, osobiście bardzo lubię kolorówkę clinique.
OdpowiedzUsuńMoja siostra miała tę paletkę i pamiętam jak czasami ją podkradałam ;)
OdpowiedzUsuńObie byłyśmy z niej zadowolone, a kolorystyka była w odcieniach szarości. Pozdrawiam :)
łądna dzienna paletka :)
OdpowiedzUsuńBardzo delikatne, prawie niewidoczne.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cienie clinique, to taka klasyka, solidne cienie na codzień ;-)
OdpowiedzUsuńpięknaś :* rzadko sięgam po paletki, bo moje zdolności malowania oczu więcej niż jednym cieniem są żadne:)
OdpowiedzUsuńAch <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cienie clinique, miałam coś podobnego tylko cień był podwójny. Ciemny brąz i właśnie róż.
OdpowiedzUsuńślicznie Ci w takich kolorach :)
OdpowiedzUsuńlubię takie naturalne stonowane odcienie w codziennym makijażu :)
OdpowiedzUsuńWow fajne połączenie kolorów w tej paletce :)
OdpowiedzUsuńCienie śliczne, Clinique wydaje je w całkiem komfortowych odsłonach, ale najbardziej lubię Twoje piegi ;)
OdpowiedzUsuńPiękne cienie :)
OdpowiedzUsuńMasz fajny blog :)
Obserwuję i zapraszam również do mnie, będzie mi miło jeśli zostaniesz na dłużej :)
http://czarnamyszka1994.blogspot.com/