Agata
Manosa

Odżywczy Krem – Balsam do twarzy, Hydra Adapt od Garnier.

2013-10-17 - Agata Herbut

Z reguły nie używam kremów, które są przeznaczone dla bardzo młodej skóry lub nie mają czegoś przeciwzmarszczkowego w sobie – moje ukochane są jednak dość niewygodne podczas podróży, większość ma szklane słoiki a jadąc gdzieś z małą każdy centymetr w walizce musi być zagospodarowany do granic możliwości. Postanowiłam więc, że Odżywczy Krem – Balsam Hydra Adapt będzie moim zapasowo – wyjazdowym (i tak jeden mieszka w Zamościu, jeden moim domu – na wszelki wypadek). Musze przyznać, że już samą nazwą krem – balsam można mnie kupić ponieważ uwielbiam specyfiki, które otulają skórę i mają bogatą konsystencję (uwierzcie mi, że bardzo rzadko stosuję lekkie kremy, mogłabym je policzyć na palcach).





Hydra Adapt to krem do cery suchej, który łączy w sobie minerały i składniki odżywcze takie jak: syrop klonowy, gliceryna i mannoza. Każdy krem do twarzy (dostępnych jest pięć wersji) z serii Hydra Adapt posiada indywidualnie dobrany zestaw składników aktywnych, który idealnie dopasowuje się do potrzeb skóry.
Po zużyciu dwóch opakowań myślę, że jestem w stanie przedstawić Wam jego wady i zalety, chociaż tych drugich jest zdecydowanie więcej. Po pierwsze – nie przypuszczałabym, że krem za 10 – 15 złotych może być wystarczający dla mojej skóry, po drugie moja opinia jest oparta na stosowaniu go na przykład przez trzy tygodnie bez przerwy, rano i wieczorem (na tyle wystarcza mi jedna tubka o pojemności 50 ml). Jaka jest moja cera? Sucha, co często odczuwam stosując nieodpowiednią pielęgnację – objawia się to ściągnięciem (bardzo denerwujące uczucie!) i dyskomfortem. Specyfik od Garnier ma bogatą konsystencję, jest gęsty i kremowy, ale świetnie się wchłania – czytałam opinie na wizażu w których dziewczyny pisały, że u nich jest zupełnie inaczej, co świadczy tylko o tym, że każda z nas ma inne potrzeby i to, że u mnie sprawdził się bardzo dobrze nie znaczy, że w przypadku cery normalnej również tak będzie. Niemniej jednak ta bogata konsystencja nie zapychała mnie, a krem balsam powodował, że rano moja twarz była dobrze nawilżona i miękka w dotyku.






Muszę Wam wspomnieć o zapachu – jest dość specyficzny (za sprawą kamelii?) więc przed zakupem – oczywiście jeśli znajdziecie tester – powąchajcie. Mi bardzo odpowiada, ale myślę, że jest odrobinę ciężki więc warto sprawdzić czy nie będzie dla Was męczący.







Podsumowując – jestem zadowolona, a moja skóra podczas używania była dobrze nawilżona. Mam go w swojej łazience i naprawdę będzie to mój wyjazdowy produkt i nie mam mu nic do zarzucenia. Skład możecie zobaczyć na zdjęciu na blogu Atqi.




Jedną z tubek kremu otrzymałam od marki Garnier. Nie ma to jednak żadnego wpływu na moje odczucia i recenzję.