Estee Lauder Pure Color Red Velvet Matte to jedna z moich ulubionych czerwieni – diabelsko trwała, matowa, seksowna i ekstremalnie kobieca. Jedno pociągnięcie sztyftu sprawia, że usta nabierają pięknego, głębokiego i trwałego koloru – kilka godzin bez poprawek to moim zdaniem bardzo dobry wynik.
Czerwoną szminkę ubieram czasami, wyjście z nią musi współgrać z moim nastrojem, stanem emocjonalnym i nie ukrywam, że często wtedy sięgam właśnie po Red Velvet. Uwielbiam ją za trwałość, mat i za to, że wygląda soczyście. Nie podkreśla suchych skórek i nie wysusza warg, a jeśli po jakimś czasie uznasz, że chciałabyś mieć coś mokrego na ustach wystarczy zaaplikować odrobinę błyszczyka. Jestem pewna, że sprawdzi się w najbardziej ekstremalnych warunkach, trwając przez naprawdę długi czas.
Lubicie czerwone pomadki do ust? Jak często wybieracie właśnie ten kolor tworząc makijaż?