Agata
Manosa

Krem HydraQuench i serum Bi-Serum Anti Soif od marki Clarins: recenzja.

2013-01-19 - Agata Herbut

Serum nawilżające Bi-Serum Anti Soif Multi – Hydratant oraz krem HydraQuench marki Clarins – wspominałam już Wam o moim zimowym duecie, a właśnie teraz wykorzystałam cały krem i połowę serum – pora zatem na podsumowanie.


Do zakupu skusiła mnie cena, a mianowicie zniżka na Strawberrynet – za obydwa produkty zapłaciłam ok. 150 zł (cena w perfumerii to 250 zł za krem/ 50 ml i ok. 230 zł serum/ 30 ml) oraz opinie, które znalazłam w sieci (a były bardzo zachęcające!). Szukałam czegoś silnie nawilżającego i nawadniającego, czegoś, co sprawi, że moja skóra zostanie ukojona i dogłębnie rozpieszczona. Pokładałam spore nadzieje w zestawie i nie zawiodłam się. Krem ma brdzo przyjemną masełkową konsystencję, delikatnie pachnie i całkiem dobrze się wchłania biorąc pod uwagę w jakich ilościach moja skóra go pochłaniała. W składzie kremu znajdziemy: kwas hialuronowy: pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia skóry, wyciąg z kory Katafray: wzmacnia wierzchnią warstwę naskórka, zmniejsza wysuszanie, wyciąg z drzewa Service tree: wspomaga mikrokrążenie, witamina E: chroni skórę przed wolnymi rodnikami, kompleks ochronny E3P: chroni skórę przed negatywnym wpływem zanieczyszczenia powietrza. Olejek z borówki arktycznej: odżywia skórę i zmniejsza uczucie zimna.


Serum natomiast ma zaspokoić pragnienie nawet najbradziej suchej skóry. Wygodne dwu-fazowe formuła działa we wszystkich warstwach skóry, aby pobudzić mechanizmy nawilżania skóry. Dodaje skórze świeżości, witalności i gładkości. Ma lejącą się konsystencję, co może sprawiać odrobinę problemów przy aplikacji – rozlewa się i chlapie, ale po kilku razach – można opanować sytuację.




Przez caly okres używania kremu i serum (dwa razy dziennie) nie zauważyłam żadnych przesuszonych miejsc, nie miałam też problemu ze skórkami. Nie wiem czy jest to ze sobą powiązane, ale nawet po mikrodermabrazji nie miałam problemu z przesuszeniem – mimo, że kosmetyczka mnie przed tym ostrzegała. Mam wrażenie, że moja cera była dobrze zabezpieczona przed mrozem i klimatyzacją. Znalazłam doskonały krem na jesień/zimę – w lecie moim zdaniem będzie zbyt “bogaty” – jest oczywiście także wersja lżejsza. Z dobrych wiadomości mogę dodać, że perfumeriach Douglas i Sephora trwa wyprzedaż całej serii (powodem prawdopodobnie jest zmiana opakowania) – słoiczek 50 ml kremu kosztuje 125 zł w Sephorze lub 135 zł w Douglasie). Ja zaopatrzyłam się w jeszcze jedno opakowanie wersji bogatej i mam nadzieję, że z nastaniem wiosny będe mogła przerzucić się na coś lżejszego, a moja skóra nie będzie już potrzebowała takich dawek nawilżenia.