Agata
Manosa

Barokowe damy – relacja z zajęć.

2012-12-12 - Agata Herbut

Dzisiaj mam dla Was kolejną relację ze szkolnych zajęć – tym razem zobaczycie mnie i moje koleżanki ze szkoły w wersji barokowej!



Widziałyście jednocześnie tyle barokowych dam? Oprócz praktyki miałyśmy okazję poznać także teorię, która okazała się dość zaskakująca i bardzo ciekawa.

Barokowa moda dyktowała konieczność pokazywania porcelanowej cery – pudru używały zarówno koebity jak i mężczyźni – pudrowano nie tylko twarz, ale również dekolt, ręce, nogi, biust. Produkt ten jawił się jako upiększacz oraz miał chronić przed bakteriami oraz tuszować brud. Tak, tak – nasi przodkowie uważali mycie się za prawdziwą fanaberię! Nie straszne były im na przykład wszy – każda dama nosiła ze soba mały młoteczek, który służył jej do…zabijania gryzących towarzyszy.





Słyszałyście kiedyś o pudrze ołowianym? To właśnie tego kosmetyku używano w czasach baroku – niestety był toksyczny i powodował wiele poważnych problemów. Po pewnym czasie na ciele pojawiały się pryszcze, krosty, owrzodzenia – nie leczono ich, a nakładano kolejną warstwę pudru, aby zatuszować niedoskonałości. Ludzie, którzy byli zatrudniani w fabrykach pudru pracowali w nich najwyżej kilka lat – umierali z powodu toksycznego środowiska w jakim przebywali każdego dnia.








Największą dla mnie niespodzianką okazała się historia czarnych muszek na skórze. Byłam pewna, że była to forma ozdoby – okazuje się jednak, że służyły one wyłącznie do tuszowania problemów skórnych spowodowanych aplikowaniem sporej ilości pudru ołowianego. Tak więc, gdy pojawiał się pewien problem w postaci zmiany ropnej na skórze – naklejano na niego serduszko, romb, kwadracik, a nawet karocę. Pomysłowe rozwiązanie?




Pani Ewo, dziekujemy!:)