Jeszcze dobrze nie powróciłam do domu jak znowu musiałam (i chciałam!) jechać do Warszawy do szkoły, podobnie będzie i w ten weekend. Na zdjęciach nie ma niestety bardzo ważnego wydarzenia - dla mnie i dla mojej rodziny czyli zdjęć z premiery sztuki przy której pracowała moja siostra Anka (Wrocław Teatr Polski), KLINIKEN / miłość jest zimniejsza niż śmierć. Nie mniej jednak duma mnie rozpiera!
1. Pracuje ciężko.
2. Uczę się, uczę, uczę i uczę!
3. Hostel Emma w Warszawie i mój gwiezdny pokój.
4. Jaga plus wąż świetlny.
5. Kliniken.
6. Piąta godzina w PKP.
7. "Gusia! Uśmiechnij się!"
8. Nowa grzywa (kto zgadnie kto ją ścinał?)
Agata ma Nosa to blog i internetowy magazyn AMNMAG poświęcony makijażowi, pielęgnacji, urodzie i zapachom. To wgląd w świat perfumoholiczki i makijażystki Agaty Herbut i jej przyjaciół. Co więcej? Materiały Behind the scenes, relacje z sesji, recenzje perfum, opinie o kosmetykach, narzędziach i materiałach do pracy dla makijażystek i makijażystów. Najlepsze miejsca ze świata urody: od salonów manicure po wypady do SPA. Wszystkie moje pasje i praca ze świata mody i urody w jednym miejscu.
2 października 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Grzywka - dzieło Tomka!
OdpowiedzUsuńtaaak!:)
Usuńgrzywa autorstwa Tomka oczywiście? Jaga na 7 rozwaliła mnie na łopatki ;)
OdpowiedzUsuńMagda, a moze wpadniecie z Niną po przedszkolu?
Usuńwąż świetlny i wasze ostatnie 2 zdjęcia cudneee! no i ta Twoja grzywka :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie - przeboskie! :)
OdpowiedzUsuńświetna ta grzywka...wyszło niczym od fryzjera ;)
OdpowiedzUsuńJadzia wymiata :)
OdpowiedzUsuńhahahhaa Jadzia!:)
UsuńAle obie macie stylowe bandamy :)
OdpowiedzUsuńto ta sama:D
Usuńlubię te posty! :)
OdpowiedzUsuńps. Kochana nie myj tak pędzelków /nie zanurzaj w wodzie drewnianych trzonków/, bo farba może zacząć brzydko odłazić, no i mogą się rozklejać /true story :(/
dziękuję, nie pomyślałam o tym nawet :(
Usuńtak myślałam , że Tomek :P
OdpowiedzUsuńDwa ostatnie zdjęcia są mega ;-))
dziękuje!
Usuńwąż co zżarł żarówy pewnie zachwycił J. :)
OdpowiedzUsuń:))))
Usuńojoj nie można moczyć trzonka pędzli nie ładnie oj nie ładnie :D Ale masz śliczną córę!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektów tak wytrwałej nauki :)
OdpowiedzUsuńfryzurka cudna :) o zapracowana widzę
OdpowiedzUsuńUśmiechnięta Jaga- super,nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńPrzy myciu polecam uważać, żeby woda nie dostała się pod skuwkę i na trzonek, jeśli jest drewniany - pędzel może się rozkleić, a trzonek zniszczyć. Najlepiej też suszyć pędzelki pionowo (w "brush guards" lub zawiesić ;)), ewentualnie pod kątem. Ja zwijam część ręcznika i na takim podwyższeniu opieram trzonek. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym świetnie wyglądacie!
Uśmiecham się do zdjęć wesołych dzieci:)O rany, to chyba instynkt się odzywa :))
OdpowiedzUsuńbrwi piękne :)
OdpowiedzUsuń