Jednym z bardzo miłych akcentów mojej przedwczorajszej ekspresowej podróży do Frankfurtu (byłam tam może godzinę i wróciłam do Polski) – był zakup amerykańśkiego wydanie Elle. Olbrzymia, wielka księga w 3/4 wypełniona reklamami – nie przeszkadza mi to jednak ponieważ są część z nich jest tak piękna, że mogłabym dość długo na nie patrzeć.

Zazwyczaj nie kupuję Elle w wersji polskiej, nie do końca znajduję w nim interesujące mnie tematy, nie lubię też takiej ilości reklam (w amerykańskim wydaniu wyglądają jak małę dzieła sztuki więc wybaczam). Jakie gazety urodowe czytacie? Macie swoje ulubione?