W związku z dużym zainteresowaniem, jakie wywołał mój MAC – owy kropkowaniec wstawiam zdjęcia na sobie – wybaczcie, pstrykane na szybko – Jaga ma anginę i mam mniej czasu na wszystko bo musimy częściej się przytulać 🙂
Na kościach policzkowych wygląda jak bronzer, nawet jeśli dostanie się na pędzel spora ilość niebieskiego pigmentu przy porządnym blendowaniu nie będzie się odznaczał. Moim zdaniem dziewczyny z bardzo jasną cerą muszą uważać na tą niebieskość – może sprawić, że na policzku pojawi sie trupi kolor.
I kreska na oku namalowana niebieską kropką, po kilku godzinach wygląda jeszcze lepiej ponieważ lekko się rozciera i tworzy efekt a’la smoky:)
Jak Wam się podoba w akcji? Byłam pewna, że jako róż będzie bardziej różowy, a jednak beżowy i brązowy kolor sprawiają, że daje efekt brązujący.