Nadal ćwiczę - i nikt z moich bliskich w to na pewno nie wierzył! Ba, ja sama nie wierzyłam, że wytrzymam dłużej niż tydzień, a tu proszę - śmigam na trzecim levelu 30 Day Shread z Jillian Michaels. Nie powiem, że to praca łatwa i przyjemna - są ćwiczenia, których wprost nie znoszę: level 2 upłynął mi psioczeniem na twistera, natomiast level 3 drażni mnie ilością skakania - dzielnie jednak wykonuję polecenia.
Trochę mi jeszcze brakuje, aby wyglądać tak jak Jillian :)
Widzę jednak zmiany w moim ciele - ubyło trochę brzuszka pociążowego, podniosła się pupa. Przede wszystkim jednak polubiłam ćwiczenia i to chyba jest największy sukces. Po skończeniu całego cyklu chciałabym nadal ćwiczyć i zastanawiam się czy jest sens robienia od początku shreadu czy wyszukać sobie inny zestaw? Może macie jakiś upatrzony? Nadal chciałabym skupić się przede wszystkim na brzuchu oraz na ramionach, zapragnęłam mieć mięśnie!
Wczoraj rozmawiałam z bratem, który chodzi codziennie na siłownie (chory czy jaki?;)) i postanowiłam zastosować także dietę - zważyłam się i wyobraźcie sobie, że nie schudłam nic - od porodu (w sumie kilogramy ciążowe zgubiłamw ciągu dwóch miesięcy) moja waga jest wciąż taka sama, mimo, że raz się objadam, a czasami jem całkiem zdrowo. Także tak, dziewczyny niebawem będę Was też katowała moją kuchnią:)
Ah i zapomniałabym, po trudach podróży (całkiem sporych!) jesteśmy na miejscu, u moich rodzciów!
Agata ma Nosa to blog i internetowy magazyn AMNMAG poświęcony makijażowi, pielęgnacji, urodzie i zapachom. To wgląd w świat perfumoholiczki i makijażystki Agaty Herbut i jej przyjaciół. Co więcej? Materiały Behind the scenes, relacje z sesji, recenzje perfum, opinie o kosmetykach, narzędziach i materiałach do pracy dla makijażystek i makijażystów. Najlepsze miejsca ze świata urody: od salonów manicure po wypady do SPA. Wszystkie moje pasje i praca ze świata mody i urody w jednym miejscu.
17 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Po 30 day shred polecam Ripped in 30 :) Idealnie nadaje się jako kontynuacja shreda.
OdpowiedzUsuńjak ja bym chcuiała miec twoche czasu żeby się wziąść za ćwiczenia!
OdpowiedzUsuńO! Jakieś zdrowe i smaczne przepisy zawsze się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńA ja ćwiczę z programem ewy chodakowskiej :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Ciebie i dziewczyny, które ćwiczą. Ja chyba jestem zbyt dużym leniuszkiem ;)
OdpowiedzUsuńGdzie znalazłaś level 2?
OdpowiedzUsuńPolecam sześciopak w sześć tygodni z Jillian! (Six Weeks 6Pack)
OdpowiedzUsuńnie schudłaś, bo tłuszczyk zamienił się w mięśnie! życzę dalszych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńA ja nie ćwiczę, nie stosuję diety, bo mi się nie chce :D
OdpowiedzUsuńAle życzę powodzenia w dalszej walce :*
Anonimie, przez internet znalazlam, nie na yt - jest taka strona gdzie trzeba sie zalogowac i a dostpene - jak znajde ja to podam link.
OdpowiedzUsuńA ja sama wypracowałam sobie system ćwiczeń, jak na razie idzie ok , gorzej z dieta za bardzo się rozleniwiłam po świętach.
OdpowiedzUsuńJa jestem nadal na pierwszym tygodniu pierwszego levelu - od miesiąca :P Ciągle robię jakieś przerwy, nie jestem w stanie ćwiczyć dokładnie każdego dnia :|
OdpowiedzUsuńszczerze podziwiam, ja za nic w świecie nie mogę się zmobilizować:-(
OdpowiedzUsuńojej jak tak czytam, że większość z Was ogarnia się na wiosnę, to mnie nerwy biorą bo ja nie robię nic;/
OdpowiedzUsuńChociaż w tym tygodniu postanowiłam jeść co 3 godziny.
Może w końcu wezmę się i zacznę ćwiczyć razem z Wami.
Pozdrawiam i życzę dużych efektów:)
Hello,
OdpowiedzUsuńpodczytuję czasem a ćwiczę dużo, więc się wypowiem.
po pierwsze nie ma czegoś takiego, jak "zamiana tłuszczyku w mięśnie" ani spalanie tłuszczu z wybranego miejsca. Wmówiły to głupie filmiki z Mango TV i ludzie jakoś to łyknęli. Tłuszcz można zrzucić, nie zamienia się go na mięśnie. A ćwiczenie brzuszków nie wpływa na spalanie tłuszczu na brzuchu. Ani leżenie z wibro pasem na kanapie ;)
Ważniejsze od wagi są wymiary, jeśli ważne są dla Ciebie wymierne i mierzalne efekty Twoich poczynań.
Waga jako uzupełnienie.
Po drugie zachęcam do ćwiczenia na siłowni, obciążenia są świetne dla kobiet, zapobiegają osteoporozie.
I nie, nie będziesz wyglądało jak babo chłop :)Musiałabyś ćwiczyć profesjonalnie i jeszcze się czymś szprycować. 2 treningi w tygodniu nie zrobią krzywdy sylwetce, wręcz przeciwnie.
Świetne są też zajęcia fitness, jest spory wybór a większość z nich trwa 60 minut, co jest świetne dla serca.
Można wybrać pomiędzy formami bardziej statycznymi, tanecznymi a ćwiczeniami na wytrzymałość (jak body pump). Co kto lubi.
Jeśli nie masz czasu/możliwości na ćwiczenia w klubie, to oczywiście YT jest źródłem bez dna.
Ja polecam pilatesa, wzmacnia, kształtuje, rozciąga - bardzo kobiecy. Filmików mnóstwo.
Lubię też filmy Fitness Blender.
Dla mnie to jednak uzupełnienie wizyt w klubie fitness.
Pamiętaj także o rozciąganiu.
o rany żeby mi się chciało chcieć ćwiczyć :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam wytrwalosci...
OdpowiedzUsuńRozciaganie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=NppUNB5ZZR0&list=PLA701E81C5D6918E4&index=18&feature=plpp_video
http://www.youtube.com/watch?v=iN3sHkni1gI&list=PLA701E81C5D6918E4&index=15&feature=plpp_video
Pilates:
http://www.youtube.com/watch?v=lCg_gh_fppI&list=PLA701E81C5D6918E4&index=1&feature=plpp_video
http://www.youtube.com/watch?v=suNj0eeFftw&list=PLA701E81C5D6918E4&index=7&feature=plpp_video
Brzuch:
http://www.youtube.com/watch?v=1919eTCoESo&list=PLA701E81C5D6918E4&index=12&feature=plpp_video
http://www.youtube.com/watch?v=08Bi8hMdwa4&list=PLA701E81C5D6918E4&index=13&feature=plpp_video
ważne by ćwiczeniami rotować, nie robić tego samego zestawu kilka razy w tygodniu.
Można zmieniać liczbę powtórzeń, ich szybkość itp.
Dużo to daje, choć oczywiście łatwiej to robić pod okiem trenera na zajęciach.
we mnie tez nikt nie wierzył! TŻ dawał mi góa kilka dni a tu prosze :D miałam kilka dni przerwy niestety :( i dopiero dziś zaczęłam level 3... ale mam zamiar go przedłużyć o te kilka "zgubionych" dni ;) a potem? sama nie wiem. myślałam o tym, aby codziennie ćwiczyć na zasadzie - pierwszy dzień - level 1, drugi dzień - level 2, trzeci dzień - level 3 i od początku :) do tego pogoda wydaje się co raz lepsza, więc z pewnością wskoczę na rower i może chociaż ze 3-4 razy w tygodniu bieganie?
OdpowiedzUsuńpamiętaj o tym, że mięśnie warzą więcej niż tłuszczyk - więc mierz się miarką krawiecką a to pokaże Ci faktyczny stan ile zrzuciłam cm:)
OdpowiedzUsuńna dodatek mięśnie potrzebują więcej kcal aby móc pracować i dzięki temu im więcej będziesz mieć mięśni tym więcej będziesz spalać przy różnych ćwiczeniach:)
więc ciesz się, że ćwiczenia polubiłaś:) ćwicz dalej ten sam zestaw + dodaj inne ćwiczenia, albo zamień na inny zestaw :)
ja też ćwiczę shreda, już 3 level i w ogólę nie widzę efektów O.o...
OdpowiedzUsuńno to gratulacje, trzeci level to już coś :)
OdpowiedzUsuńja po skończeniu planuję ćwiczyć na zasadzie pierwszy dzień - level 1, drugi - level 2, trzeci - level 3, 4 - level 1 itd. Zastanawiam się jednak czy jest sens ćwiczyć wtedy nadal codziennie,ale jeszcze do tego dojdę ;)
ja też cwicze z Jillian
OdpowiedzUsuńAaale wam zazdroszcze wszystkim, ja mam takiego lenia ze o jeny :D moje cwiczenia i spalanie tluszczyku, konczy sie na planowaniu :D
OdpowiedzUsuńJa się zabieram za Jillian już wkrótce, na razie tylko joga, pilates i basen i powoli czuję że to za mało. A przepisy i inspirację z przyjemnością poczytam i przygarnę :)
OdpowiedzUsuńAgatko gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za cwiczenia i diete i czekam na Twoja kuchnie:)
kurcze, zazdroszczę. moja waga się zwiększa jak tylko spojrzę na czekoladę, nie mówiąc już o tym co się dzieje, jak już ją zjem :/ podziwiam za wytrwałość, u mnie zazwyczaj wszelkie wysiłki fizyczne kończą się klapą ;p
OdpowiedzUsuńTeż ćwiczę z Jillian! Uwielbiam ją (jest boska <3) ale podczas shreda wyzywam ją na czym świat nie stoi, dobrze, że nie ma jej na żywo (chociaż czasem to szkoda ;p) Ja ćwiczę od kilku miesięcy, na shredzie mam jeszcze 2 dni do końca levelu 2, ale po całych 30 dniach na pewno będę nadal ćwiczyć z Jillian :)powodzenia życzę!
OdpowiedzUsuńja jestem na samym początku Insanity i powiem, że trening jest dosłownie insane. Póki co, moja kondycja jest tragiczna, ale mam nadzieję, że wytrwam :)
OdpowiedzUsuńTo wygląda fajnie, 90 dni:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/user/BeFitin90?src_vid=xWNfSesEr8o&feature=iv&annotation_id=annotation_99141
U mnie na blogu pojawiła się kilka dni temu notka podsumowująca moją przygodę ze shredem, też strasznie polubiłam te ćwiczenia :) Teraz zaczęłam program Ripped in 30, ale mam zamiar go robić dłużej niż 30 dni. Myślę, że ten program jest bardzo podobny do shreda, ten sam schemat - 3min siłowe, 2min cardio, 1min abs. Polecam :)
OdpowiedzUsuńKobiety, ja was podziwiam. Ja mam czas, ale żeby wziąć się za ćwiczenia... To chyba tylko w gadce. :( Mam taką osłabioną wytrzymałość, że aż żal zaczynać, bo szybko się męczę. :(
OdpowiedzUsuńWpisy kulinarne - jestem na tak :)
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję wytrwałości :)
podziwiam!
OdpowiedzUsuńwidze ze wiele bloggerek trwa w cwiczeniach z jillian, musi cos w tym byc, moze sama sie kiedys przekonam...?
podziwiam jak nie wiem co :D
OdpowiedzUsuńja jestem leń i czuć to na kilometr, próbowałam z A6W spasowałam po 4 dniach, spróbowałam biegać, dobiegłam do rogu i uznałam że idę na lody, no masakra także serio cheapau bas! (czy jak to sie pisze bo nie chce mi sie sprawdzać ;)) )
Ty, a to jakaś płyta do ćwiczeń czy co? :D weź mi powiedz, bo ja na diecie i przydalyby sie jakieś cwiczenia ;D
OdpowiedzUsuńNo to gratuluje :) Ja jestem w trakcie 2 levelu, ale nie bardzo sie z nim polubilam :/ dla mnie troche te cwiczenia sa tak jakby na jedno kopyto :P pozniej planuje moze jakies inne cwiczenia Jillian wykonywac.. plus teraz jak sie rozpogodzi planuje wsiasc na rower.. ale nie wiem czy na dluzsza mete pozniej czasowo wsio pogodze gdy dojda zaliczenia na studiach :P
OdpowiedzUsuńnigdy nie mialam tyle wytrwalosc,i ,aby zaczac regularnie cwiczyc, lubie tez slodycze , ale zajecie sie wnuczkami bizniaczkami przez pewien okres ,samoczynnie zmniejsza moja wage i poprawia kondycje. Zalecam wiec prace fizyczna, co da podwojny pozytek; pozdrawiam graza
OdpowiedzUsuńNie chodzi o to, aby mieć mięśnie jak mężczyzna, ale mięśnie rozwinięte w sposób kobiecy, a nie wały tłuszczu.
OdpowiedzUsuń