Agata
Manosa

Clarins – krem na dzień i na noc – wrażenia po mikro testach.

2012-04-07 - Agata Herbut

Z powodu przeprowadzki i zaklejonego pudła z kosmetykami musiałam sięgnąć po próbki – może to i dobrze bo w końcu je zdenkuję. Skończyłam ponownie krem do twarzy Pat&Rub, sięgnęłam więc po mini produkty Clarinsa – krem na dzień Extra Firming Day Cream oraz na noc Multi-active Night Cream.
Wiele razy czytałam o nich same dobre rzeczy i bardzo chciałam wypróbować – domyślam się, że po kilku użyciach moje wrażenia mogą być inne niż gdybym wykorzystała pełnowymiarowe opakowania, ale zdecydowałam, że opiszę clarinsowe produkty. Przede wszystkim świetnie się aplikuja, nie rolują, mają fajną konsystencję – chociaż myślałam, że będzie bardziej masełkowa. Krem na dzień jest wydajny bardziej niż ten przeznaczony na noc – w czasie zużycia dwóch pięciomililitrowych nocnych wyorzystałam jeden dzienny. Obydwa bardzo dobrze nawilżały moją przesuszoną i zmęczoną cerę, w połączeniu z różaną maseczką Korresa sprawiły, że nie czułam potrzeby nakładania podkładu – byłam zadwolona ze stanu mojej skóry: miękkiej, delikatnej, odżywionej. Zapach obydwu specyfików jest przyjemny, aczkolwiek dla wrażliwych nosów może być zbyt nachalny. Myślę, że kiedyś sięgnę po pełnowymiarowe opakowania – sprawdzałam ceny, w Sephorze kosztują około 250 zł/jeden słoiczek – inwestycja 500 zł w kremy musi więc trochę poczekać :).



Używałyście clarinsowej pielęgnacji? Byłyście zadowolone? Jakieś dwa lata temu dostałam w prezencie od siostry Oli serię energetyzującą tej marki i szczerze przyznam, że nie przypadła mi do gustu – nie widziałam obiecywanych efektów, ale może moja skóra jest już w bardziej podeszłym wieku i nie działają na nią tak lekkie kosmetyki? 🙂