Agata ma Nosa to blog i internetowy magazyn AMNMAG poświęcony makijażowi, pielęgnacji, urodzie i zapachom. To wgląd w świat perfumoholiczki i makijażystki Agaty Herbut i jej przyjaciół. Co więcej? Materiały Behind the scenes, relacje z sesji, recenzje perfum, opinie o kosmetykach, narzędziach i materiałach do pracy dla makijażystek i makijażystów. Najlepsze miejsca ze świata urody: od salonów manicure po wypady do SPA. Wszystkie moje pasje i praca ze świata mody i urody w jednym miejscu.
26 października 2011
2011-10-26T10:59:00+02:00
Przede wszystkim bardzo podoba mi się nazwa lakieru! Kolejny produkt z kolekcji Touring America to różowy My Adress is Hollywood. Jakie ma zalety? Bardzo szybko wysycha i zmywa się cudownie jednym pociągnięciem wacika nasączonego zmywaczem - bez żadnego pocierania czy maltretowania paznokci - wydaje mi się, że to zaleta wszystkich lakierów tej marki. Ciekawa jestem jak zmywają się brokatowe wersje OPI - wiecie coś na ten temat? Kolor to piękny, głęboki róż, ale niestety wtórny - podobny mam już z Essie więc cieszę się, że nie kupiłam dużej buteleczki.
Moja lewa ręka:
oraz moja prawa dłoń, która dzięki trzem ząbkom Jagody - właśnie "wychodzącym" ucierpiała i nie została pomalowana - 90 procent mojego czasu jest zarezerwowane na przytulanki z małą :) 'Zacieki' to pozostałość wczorajszego OPI grzybowego - zaaplikowałam go zapominając o top coacie.
Taki manicure - czyli pomalowane paznokcie tylko u jednej ręki np. przez cały dzień - to u mnie dość częsty widok - może właśnie wymyśliłam nowy trend?:)
OPI - My Address is Hollywood.
Przede wszystkim bardzo podoba mi się nazwa lakieru! Kolejny produkt z kolekcji Touring America to różowy My Adress is Hollywood. Jakie ma zalety? Bardzo szybko wysycha i zmywa się cudownie jednym pociągnięciem wacika nasączonego zmywaczem - bez żadnego pocierania czy maltretowania paznokci - wydaje mi się, że to zaleta wszystkich lakierów tej marki. Ciekawa jestem jak zmywają się brokatowe wersje OPI - wiecie coś na ten temat? Kolor to piękny, głęboki róż, ale niestety wtórny - podobny mam już z Essie więc cieszę się, że nie kupiłam dużej buteleczki.
Moja lewa ręka:
oraz moja prawa dłoń, która dzięki trzem ząbkom Jagody - właśnie "wychodzącym" ucierpiała i nie została pomalowana - 90 procent mojego czasu jest zarezerwowane na przytulanki z małą :) 'Zacieki' to pozostałość wczorajszego OPI grzybowego - zaaplikowałam go zapominając o top coacie.
Taki manicure - czyli pomalowane paznokcie tylko u jednej ręki np. przez cały dzień - to u mnie dość częsty widok - może właśnie wymyśliłam nowy trend?:)
OPI - My Address is Hollywood.
Etykiety:
lakier do paznokci,
manciure,
nowość,
OPI,
recenzja
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prekursorka nowych trendów :D haha
OdpowiedzUsuńładniutki ten róż :)
Bardzo ładny ten kolorek :) Co do trendu to kto wie ^^
OdpowiedzUsuńLadny, ale nie szaleje za takimi rozami:)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, jakoś nie zwróciłam na niego uwagi, kiedy oglądałam swatche. Troszkę podobny do two hour lunch orly :)
OdpowiedzUsuńładnie prezentuje się na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńFajny ten różowy;)
OdpowiedzUsuńbrokaty z OPI schodzą dość ciężko, jak to brokaty po prostu;)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńAni się obejrzysz, a wszyscy będą chodzić z pomalowanymi paznokciami u jednej ręki. :P
_ http://natalliem.blogspot.com/