O czym dzisiaj napiszę? O Bio détox organic Perfecting Powder marki Bourjois - upiększającym pudrze. Według obietnic firmy produkt spełnia potrzeby świeżej, czystej i ujednoliconej cery, zabezpiecza przed zanieczyszczeniami środowiska, jednocześnie sprawiając iż skóra wygląda pięknie. Niewątpliwą nowością na rynku wśród takich kosmetyków jest w 100 % naturalna formuła. W skład tej formuły wchodzi np. chlorofil, który ma za zadanie chronić przed zanieczyszczeniami i dotleniać skórę, nasiona drzewa Moringa oczyszczające i chroniące komórki przed szkodliwym wpływem środowiska zewnętrznego i zabezpieczające przed zatykaniem porów, puder lniany odpowiadający za absorbowanie sebum i matowy efekt makijażu oraz tlenek cynku mający właściwości ściągające i zwężające pory skóry. Potiwerdzeniem wszystkich obietnic producenta jest certyfkat Ecocert przyznawany produktom, które spełniają określone wymagania - przede wszystkim jest to w pełni naturalny skład.
Kolor, który posiadam to Light Vanilla - najjaśniejszy z całej gamy (do wyboru są cztery odcienie: Light Vanilla, Vanilla, Beige, Dark Beige) i dla jasnej cery jest doskonały.
Puder pownien utrzymać się na skórze 8 godzin bez efektu maski (coś się ze mną dzieje, że zaczęłam używać pudrów/podkładów, które nie 'robią szpachli') dzięki krzemionce, mineralnym pigmentom i talkowi. A jak jest naprawdę? Używałam go w bardzo sprzyjających pobliskim lodziarniom ( a mam niedaleko aż cztery w których są tryliony pysznych smaków, a chodzenie drugą stroną ulicy nic nie da bo są po obydwu!) warunkach atmosferycznych jakimi niewątpliwie są ponad 30 stopniowe upały - kosmetyk nie wytrzymał próby ośmiu godzin bo nic nie jest w stanie tyle wytrzymać. Jestem jednak pewna, że przy opcji kilku stopni mniej i normalnej/suchej/mieszanej cerze będzie w stanie wykonać to zadanie. Nie jestem w stanie stwierdzić jak sprawdzi się przy cerze tłustej bo takowej nie posiadam, moja lekko przesuszona przyjęła go jednak ochoczo i z radością - przepięknie mnie zmatowił i myślę, że w okresie letnim w zupełności wystarczy - przy naturalnym makijażu podkład jest zbędny. Aplikowałam go parę minut po wchłonięciu kremu Skinfood i byłam bardzo zadowolona efektem jaki zobaczyłam w lustrze. O kremie Skinfood, który recenzowałam tutaj muszę jeszcze coś napisać - otóż jest gorzki! Tak, gorzki! Po wsmarowaniu pojawia się okropny posmak więc jeśli któraś z Was zdecyduje się na zakup koniecznie o tym fakcie pamiętajcie! Wracając do naszego pudru - zobaczcie jak wygląda puderniczka!
Lusterko umieszczone na obrotowym zawiasie może zmieniać pozycje o 360 °. Puderniczka natomiast jest koloru białego i jest cudownie minimalistyczna - ostatnio takie opakowania również wprawiają mnie w zachwyt:) Cena kosmetyku do końca czerwca to 46,99 zł - widziałam je w Douglasie i Rossmannie.
Moim zdaniem jest drogi. Tego właśnie nie lubię u Bourjois :D. Na tą chwilę mam faworyta i pewnie nieprędko zmienię ;)
OdpowiedzUsuńDostep do Bourjois w NYC jest raczej trudny (nie widzialam go w zadnej miejscowej drogerii) a szkoda - chetnie bym go chociaz pomacala... wyglada ciekawie...
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa taki w pełni naturalny puder :) Może kiedyś go sobie kupię, chociaż cena jest dość wysoka jak za taki kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńTeż go mam, najpierw byłam niezadowolona, bo był zbyt kremowy, ale nałożony na krem bb albo na gołą skórę okazał się świetny. Mój nowy przyjaciel na latni minimal make up :) a lusterko jest świetne!
OdpowiedzUsuńsam kosmetyk wyglada super!! aaa wczoraj bylam w rossmannie i maja tam burżuja - gdybym zobaczyla wczesniej recenzje to na pewno bym zerknela czy jest dostepny .
OdpowiedzUsuńp.s. super foty!
nie jest taki drogi i można się na nim zastanowić
OdpowiedzUsuń-------------
u-majorki.blogspot.com
siulko, oczywiscie to kwestia osobista:)
OdpowiedzUsuńUrban, do Polskie musisz przyleciec!:)
belleoleum, sprawdz go w Rossmanie - jest naprawde fajny.
Misha, fajnie, że mamy podobne zdanie:)
Smieti, dziękuję :*
U Majorki, jesli kosmetyk jest dobry to warto w niego zainwestowac.;)
będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja i cieszy mnie to, że jest też taki jasny odcień. ;)
OdpowiedzUsuńCzy to prawda, że on ma w składzie talk? A nie jest on podobno zdrowy...
OdpowiedzUsuń