Agata
Manosa

Ulubieńcy kosmetyczni Czerwiec 2017.

2017-07-06 - Agata Herbut

Czego najchętniej i najczęściej używałam w czerwcu? Jakie kosmetyki spełniły moje oczekiwania? Zapraszam na letnią, czerwcową odsłonę moich ulubieńców! W zestawieniu znajdziesz kilka nowości oraz produkty, które są ze mną od dość dawna i jestem im wierna jak np. eliksir Caudalie. Zacznę od pielęgnacji, a następnie do makijażu – tam również niespodzianka!





Caudalie, Beauty Elixir

Moja miłość, od jakiegoś czasu pokazuję ją w każdym podsumowaniu miesiąca (czy już powinnam zostać jej Ambasadorką? :)). Początkowo byłam pewna, że się nie polubimy, przeszkadzał mi jej zapach – w chwili obecnej uwielbiam go i z utęsknieniem czekam na poranek i wieczór, aby spryskać nim twarz. Woda zainspirowana eliksirem młodości królowej Izabeli Węgierskiej, wygładza rysy twarzy, zamyka pory i nadaje skórze świetlisty blask. Idealna do utrwalenia makijażu i odświeżenia w ciągu dnia. Uwielbiam ją! Sprawia, że cera jest w naprawdę dobrej kondycji, stosuję naprzemiennie z wodą winogronową.




Yves Rocher, Nawilżająco-odbudowujące mleczko do ciała po opalaniu


Pewnego pięknego dnia spaliłam swoją skórę (przysięgam, że nie było słońca!), a takiego pieczenia nie pamiętam od wielu lat! Pomogło mi
nawilżająco-odbudowujące mleczko do ciała po opalaniu z wyciągiem z Mikołajka Nadmorskiego.
Intensywne nawilżenie i łagodzenie, skóra jest intensywnie odbudowana po ekspozycji słonecznej i odzyskuje swoją miękkość.

Formuła produktu to lekkie, szybko wchłaniające się mleczko, natychmiast odświeża skórę usuwając uczucie napięcia.

Pięknie pachnie i przynosi ulgę – w przypadku mojego poparzenia nie była to 100 % ulga, ale na pewno czułam się dużo bardziej komfortowo!



Lierac, Hydragenist Nawilżająca mgiełka


Mgiełka Lierac to tak naprawdę krem w sprayu – ja używałam rano, po przebudzeniu. Genialnie sprawdzała się w czasie upałów. Dotleniająca mgiełka nawilżająca ma właściwości pielęgnacyjne, zaraz po przebudzeniu likwiduje senne zagniecenia, oznaki zmęczenia i niedotlenienia na skórze twarzy. Ma delikatny, kobiecy zapach róży, gardenii i jaśminu.
Dzięki zawartości kompleksu Hydra O₂, wzbogaconemu o flawonoidy pochodzące z róży, przywraca nawilżenie i wygładza skórę, zapewniając od razu widoczny efekt “wypełniającego nawilżenia”.
Przyjemny produkt, który sprawdzi się na przykład podczas wyjazdów.





Miya, myPOWERelixir


Ten zapach! I konsytencja! Polska marka Miya stworzyła Naturalne Serum Rewitalizujące – za zadanie ma

dodać energii i blasku, redukować ślady zmęczenia, ożywiać skórę, napinać, ujędrniać, rozświetlać czyli poprzeczka jest postawiona naprawdę wysoko!

Energetyczna kompozycja 11 skoncentrowanych, skutecznych składników – naturalnych antyoksydantów, witamin i kwasów Omega 3+6 – to prawdziwa moc dla skóry. Używam od kilku tygodni i jestem zachwycona, oprócz wszystkich plusów ma jeszcze jeden – jest absolutnie wydajne! Wystarczy odrobina, ja stosuję najczęściej na noc jako serum/maskę.
Skoncentrowana konsystencja zmienia się na skórze w delikatny, jedwabisty olejek o zapachu cytrusów. Dzięki temu nasze serum to coś więcej niż standardowe serum. To produkt, który możesz używać codziennie na wiele różnych sposobów.




Kerastase, Aura Botanica Dwufazowy olejek-mgiełka


Jedna z najlepszych linii Kerastase, bez dwóch zdań. Dwufazowy olejek-mgiełka do włosów normalnych lub lekko uwrażliwionych,
zapewnia włosom odżywienie i ochronę przed puszeniem.
Włosy stają się delikatne, naturalne w dotyku, a także pełne wyjątkowego blasku, zapewnia im ochronę przed wysokimi temperaturami,
wygładza włosy matowe i puszące się. Stosuję po kąpieli, na lekko wilgotne włosy lub czasami w ciągu dnia przed używaniem prostownicy.
Ta seria Kerastase jest pozbawiona silikonów i parabenów.




Glamglow, Glowsetter Mist


Mgiełka, która ma za zadanie natychmiast utrwalić makijaż oraz zapewnić piękne wykończenie. Skóra staje się gładka, a twarz wygląda na wypoczętą i rozświetloną.

Lekka, energetyzująca mgiełka nawilża, uspokaja i odżywia skórę dzięki bogatej w składniki mineralne mieszance wody, kofeiny oraz kompleksowi Teaoxi Glamglow, w skład którego wchodzi zielona, biała i czerwona herbata. Innowacyjny kompleks chroni i jednocześnie redukuje uszkodzenia skóry spowodowane zanieczyszczeniami środowiska. Nie bez znaczenia jest również piękny, lekko kokosowy zapach mgiełki – chociaż mi przypomina bardziej pudrowe cukierki z dzieciństwa. Przetestowałam podczas czerwcowych upałów i muszę przyznać, że jest naprawdę dobrze!






Glamglow, ThirstymudTM Hydrating Treatment

Znowu Glamglow! Tym razem jednak maska, która ratowała moją skórę nie jeden raz. Co znajdziesz w opakowaniu? Marka korzysta ż czterech najnowszych, najbardziej zaawansowanych i intensywnie nawilżających technologii dostarczających błyskawiczne i głębokie nawilżenie dla natychmiastowych, trwałych i długotrwałych rezultatów.
Dla kobiet i mężczyzn w każdym wieku, dla każdego typu skóry lub nawet po goleniu.
Badzo lubię jej zapach oraz efekt – skóra jest dobrze nawilżona i zadbana, dla mnie kosmetyk bankietowy (ok, na bankiety nie chodzę, ale może Ty właśnie tak!)




Chanel, CC Cream


Tak, tak wiem, że pisałam o nim wielokrotnie, ale nic się nie zmienia – nadal jest moim ulubieńcem i nadal jest w wielkiej piątce ukochanych podkładów. Pięknie wygląda na mojej skórze, jest trwały, nie pozostawia plam – dobrze się dopasowuje. Możesz stopniować krycie. Za co wystawiam tak wysoką notę? Za efekt rozświetlenia, który możesz uzyskać na swojej skórze. Ja aplikując CC nie używam pudru z prostej przyczyny – to naturalne rozświetlenie tak bardzo mi się podoba, że nie chcę go przykrywać.



Smashbox, Studio Skin Foundation


Podkład, który ma według producenta utrzym się na twarzy przez cały dzień.
Zaprojektowany i przetestowany w studiach fotograficznych Smashbox w L.A., gdzie makijaż narażony jest na wysoką temperaturę i światło fleszy, podkład Studio Skin 15 Hour Wear Hydrating Foundation udowadnia, iż utrzyma się na skórze bez potrzeby poprawiania przez 15 godzin.
Dzięki lekkiej formule i właściwościach rozpraszających światło, które ukrywają niedoskonałości skóry i redukują przebarwienia, podkład zapewni Twojej skórze naturalny wygląd i regulowany poziom krycia. Beztłuszczowa formuła kontroluje produkcję sebum i poziom nabłyszczenia skóry, równocześnie ją nawilżając.






Marc Jacobs, Velvet Noir


Marc Jacobs prezentuje maskarę Velvet Noir o awangardowym designie, dającą nowy „efekt sztucznych rzęs”. Prawdziwy hołd dla rzęs o intensywnej czerni i spektakularnej objętości.
Wygięta szczoteczka, w połączeniu z unikalną formułą kremowych wosków i aksamitnych żeli, intensywnie pogrubia rzęsy – aksamitnie i lekko, bez żadnego sklejania. A jak jest w rzeczywistości? Bardzo polubiłam, co prawda miałam miniaturkę, ale myślę, że pełnowymiarowe opakowanie będzie dobrym pomysłem jak tylko skończę otwarte tusze do rzęs.




Chanel, cień do powiek 36 Desèrt Rouge


Cień do powiek, który pochodzi z kolekcji Eyes Collection 2017. Kolekcja oferuje innowacyjne, wyraziście napigmentowe cienie do powiek o kremowej formule, która zapewnia komfortową aplikację i daje uczucie drugiej skóry. Paleta pozwala uzyskać subtelne niuanse kolorystyczne i teksturowe, a w efekcie spojrzenie nabiera głębi i trójwymiarowości. Co więcej, każdy z pojedynczych cieni może być aplikowany solo albo w ducie z innym dowolnym odcieniem, aby zwiększyć kontrast czy intensywność barw.
Mój ukochany odcień – 36 Desèrt Rouge. Całą kolekcję możesz zobaczyć tutaj: Chanel Eyes Collection 2017.




Collistar, pomadka do ust Rosa Nudo 2


Nie mogę uwierzyć, że to limitowana edycja, której już nigdzie nie ma 🙁 Jeden z najpiękniejszych nudziaków jakie miałam w swojej kosmetyczce! Nawilża, nie zbiera się w załamaniach, jest trwała, ładnie pachnie – ideał. Jeśli kiedykolwiek będziecie w Douglasie przy szafie Collistar poszukajcie czy nie pojawiła się jakaś pomadka w kolorze Rosa Nudo 2 – jeśli tak, bierzcie bez zastanowienia się i na zapas!




Zuii Organic, róż do policzków



Wegańska marka, która od jakiegoś czasu jest obecna w Polsce. Posiadam ich róż do policzków w odcieniu Morela i jestem zachwycona odcieniem! Jest naprawdę piękny i lekki – dodaje skórze blasku, zdrowego koloru.






Uf! Dotarłam do końca, a teraz czekam na Twoich ulubieńców czerwca! Daj znać jakich kosmetyków najchętniej używałaś?