Agata
Manosa

Ulubieńcy lipca 2016.

2016-08-18 - Agata Herbut

Post z ulubieńcami miał pojawić się kilka dni temu, ale wobec wakacyjnych okoliczności i brak wifi miałam przymusowy urlop od bloga.
I podkreślam słowo przymusowy bo naprawdę uwielbiam pisać i bez tego czuję się jakby czegoś mi mocno brakowało.
Powracam ze spóźnionymi ulubieńcami, na szczęście zdążyłam przed końcem miesiąca!
Nie jest tego dużo, okres wakacji przynajmniej u mnie nie jest czasem wielu nowości czy zmian – zobaczysz kilka produktów sprawdzonych, kilka nowych i takie do których powracam. Czuj się zaproszona do obejrzenia moich ulubieńców!







Clarins, Eau Dynamisante


Po pierwsze: uwielbiam. Po drugie: kocham. Po trzecie: kojarzy mi się ze wszystkim, co dobre. Oto i ona – idealna Eau Dynamisante. Zapach marki Clarins to cytrusowo szyprowe perfumy dla kobiet i mężczyzn wydane w 1987 roku (pierwszy zapach tej marki). Twórcą kompozycji zapachowej jest Jacques Courtin-Clarins, w nucie głowy znajdziemy pomarańczę, koriander, kminek i cytryna amalfi. W sercu rozbrzmiewa rozmaryn, gozdzik ogrodowy, kardamon, bazą natomiast jest paczula. Dla mnie majstersztyk, doskonała całoroczna propozycja (chociaż wiem, że jest wybierana szczególnie latem). Odrobinę cierpki, głęboki, szyprowy, tętniący życiem. Jest w stanie pobudzić do działania, poprawić nastrój, podkreślić kobiecość (mimo faktu iż wiele osób określa go jako unisex!). Nie potrafię rozgraniczyć kto powinien po nią sięgnąć – jest stworzona dla każdej kobiety, niezależnie od wieku – w ciągu dnia potrafi ożywić, dodać energii – wieczorem zrelaksować i otulić mieszanką przypraw.




Eisenberg, Masque Fondant Réparateur


Eisenberg stworzył Rozpływająca się maseczkę regenerującą, która błyskawicznie łagodzi i posiada nadzwyczajne właściwości nawilżające.
Można jej używać 1-2 razy w tygodniu nakładając grubszą warstwę na oczyszczoną twarz, kontur oczu, szyję i dekolt, pozostawić na 15-20 minut, a następnie delikatnie wmasować resztę lub usunąć zwilżonym wacikiem.
Może być regularnie aplikowana jako krem na noc lub przez 15 dni jako maseczka całonocna w formie
kuracji regenerującej. Jedna z najlepszych maseczek jakie miałam, naprawdę warto wypróbować! Skóra po zastosowaniu jest gładka, sprężysta i genialnie nawilżona.



Shiseido, Expert Sun SPF 50


Pierwsza na świecie technologia, dzięki której skuteczność ochrony przed promieniami UV wzrasta w momencie kontaktu skóry z wodą. Według Shiseido od teraz woda może być Twoim sprzymierzeńcem, dzięki czemu jeszcze skuteczniej ochronisz swoją skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV.
O filtrach staram się pamiętaći używać regulanie, te z Shisiedo brardzo lubię i powracam do nich od wielu, wielu lat.








Long4Lashes, Pielęgnacyjny płyn dwufazowy do demakijażu


Dwufazowy, skuteczny, wydajny, nie podrażnia oczu, w atrakcyjnej cenie. Nowy płyn do demakijażu od firmy Oceanic jest skuteczny robi wszystko to, co powinien robić. Bardzo polubiłam!



Mixa, Płyn micelarny


Zużyłam już kilka opakowań tego płynu i właściwie nie muszę szukać żadnego innego – jest bardzo wydajny, kosztuje niewiele, jest dobry i nie przesusza skóry. Ta wielka butelka zawiera wszytko, czego potrzebuję do wykonania demakijażu.
Używam go także przy sesjach zdjęciowych, nie zawiodłam się.



Shiseido, Eudermine


Eudermine jest wysokowydajną jedwabistą esencją dla każdego typu skóry i każdego wieku. Reguluje gospodarkę nawilżenia skóry, jak i jej odnowę oraz likwiduje w naturalny sposób nadmiar keratyny, która hamuje powstawanie nowych komórek skórnych. Lekka, satynowa konsystencja jest absorbowana natychmiast przez skórę, która staje się promienna i wyrównana. Używam jej po demakijażu, a przed aplikacją serum i kremu do twarzy lub solo dla odświeżenia. Moim zdaniem świetnie współgra z inną pielęgnacją, nawet innych marek – pozostawia skórę nawilżoną oraz ukojoną. Esencja, przez nas Europejki jest mocno niedoceniana i pomijana, Azjatki natomiast ją uwielbiają i nie wyobrażają sobie rytuału pielęgnacyjnego bez tego produktu (esencji, nie konkretnie Eudermine).




Skin 79, Super + BB


Do azjatyckich kosmetyków do makijażu podchodziłam wielokrotnie, nie zawsze się dogadywaliśmy. Tym razem jednak produkt od Skin 79 skradł moje serce i naprawdę lubię go używać. Ma odrobinę jasny kolor, który wybiela skórę zatem latem czy wiosną należy z nim uważać. Zimą lub jesienią jak dla mnie jest idealny! Pięknie rozświetla, nawilża i maskuje niedoskonałości – jest trwały i wydajny. Najważniejszym aspektem kremu BB jest pielęgnacja i filtr ochronny, tutaj mamy do dyspozycji aż 50! Warto spróbować!




Sisley Super Soin Solaire Tinted Sun Care SPF 30

edwabisty krem koloryzujący jest produktem ochronnym i odmładzającym ze słonecznej gamy Sisleya. Dzięki kombinacji super nowoczesnych filtrów UVA-UVB oraz zaawansowanym aktywnym składnikom ochronnym gwarantuje optymalną ochronę przed fotostarzeniem i zabezpiecza kapitał słoneczny skóry.
Zacznę od kompozycji zapachowej – typowa, lekko ziołowa i odprężająca dla Sisley – naturalnie perfumowana olejkami eterycznymi z szałwii i majeranku. Miękka konsystencja, która nie pozostawia lepkiej warstwy i białych smug, formuła wodoodporna i niekomedogenna. Odcienie kremu doskonale współgrają z odcieniami karnacji, w przypadku mojej jasnej i wersji Porcelain mam zapewniony optymalny efekt kryjący, a moja skóra zyskuje naturalny, promienny wygląd. Szczerze? Uwielbiam go i trafi na listę ulubieńców roku, bezapelacyjnie!




Smashbox, Studio Skin korektor


Kolejny z bardzo dobrych kpsmetyków marki Smashbox, najnowszy korektor, który naprawdę dobrze sobie radzi ze swoim zadaniem czyli kryciem.
Nie zapycha, nie podkreśla zmarszczek, skórek. Jest trwały, przetestowałam go również w makijażach ślubnych w czasie upału – sprawdził się naprawdę dobrze.




Art Deco, Long Wear Concealer


Perfekcyjnie maskuje zmęczenie, cienie pod oczami i drobne zmarszczki, które znikają w mgnieniu oka, pozostawiając jedynie pięknie rozświetloną twarz. Cera wygląda na gładszą i jaśniejszą. Bardzo łatwy i czysty sposób użycia dzięki specjalnemu aplikatorowi. Lekka i przyjemna konsystencja nie uwydatnia zmarszczek.
Według mnie dobrze kryje, lekko rozświetla i doskonale stapia się ze skórą.










Sisley, L’Orchidee Rose Palette

Paleta do makijażu Sisley to delikatnie różowe tchnienie koloru stworzone specjalnie na jesienno – zimowy okres, natomiast ja używam jej przez cały rok od dobrych dwóch lat, ubytek możesz zobaczyć na zdjęciu. Nie wiem jak to jest możliwe i jak się to dzieje, ale ta paleta nie ma końca. A odcień? Przepiękny, delikatny, nadaje ślicznego rumieńca. Bardzo lubię!




Smashbox, L.A. Lights Blush & Highlighter


Zazwyczaj wybieram te w odcieniach brudnego, zgaszonego różu, po koralowe i pomarańczowe sięgam zdecydowanie za rzadko,a przecież genialnie ożywiają cerę i tworzą piękny, zdrowo wyglądający rumieniec. Paletę L.A. Lights Blush & Highlighter testuję od jakiegoś czasu, oprócz tradycyjnego używania wykorzystałam ją także w makijażu oczu i sprawdziła się równie dobrze! Wiosną i latem używałam wersji Culver City Coral i jestem nią zauroczona.







Urban Decay, cień do powiek oraz

Urban Decay, Vice! pomadka do ust 1993


Te dwa kosmetyki przewijały się na blogu wielokrotnie zarówno w recenzjach jak i w makijażach. Nic się nie zmieniło, nadal lubię i używam bardzo często, a w lipcu były podstawą super szybkiego makijażu.



EOS, balsam do ust cytryna


Jestem pewna – eosy albo się kocha albo nie, nie ma nic pomiędzy.
Często używam ich na sesjach ponieważ szybko nawilżają i się nie kleją, mają wygodne opakowanie i są wydajne. Coraz większa ilość zapachów/smaków powoduje, że są naprawdę kuszące. Latem wybrałam cytrynę, niech będzie rześko!



Chanel, błyszczyk do ust


Kolejny produkt, który mogłaś już zobaczyć u mnie na blogu – bezbarwna wersja błyszczyku Chanel.
Podkreśla naturalny kolor ust, delikatnie je uwydatnia oraz co najważniejsze – nie klei się.




Znasz któryś z produktów? Lubisz? Podzielasz mój zachwyt?