Agata
Manosa

Urban Decay x Gwen Stefani. Paleta róży oraz szminki.

2016-03-24 - Agata Herbut




Po palecie przepełnionej cieniami do powiek nadszedł czas na paletę róży do policzków oraz szminek – wszystko w kolaboracji Urban Decay x Gwen Stefani. Tworzenie kampanii w której twarzą jest gwiazda muzyki musi być dość ryzykowne, na szczęście UD sięgnęło po gwiazdę, która reprezentuje naprawdę wysoki poziom zarówno muzyczny jak i kulturalny, w Polsce chyba trudno byłoby pozyskać osobę takiego formatu, a przynajmniej ja nie jestem w stanie wyobrazić sobie nikogo pasującego.


Nie odbiegając dłużej od tematu, dzisiaj paleta cieni oraz dwie pomadki do ust plus konturówka. Pierwsze wrażenia? Pigmentacja róży to kosmos!






Sześć odcieni i sześć totalnie mocnych i soczystych kolorów. Wystarczy jedno pociągnięcie pędzlem, aby policzki nabrały rumieńców. Moje – jak widać na zdjęciach nabrały ich dość sporo.
Każdy z kolorów sprawdzi się również jako cień do powiek, przetestowałam – na codzień najlepszym wyborem będzie Angel lub Hush, chociaż tak naprawdę nie powinnam pisać, co będzie najlepszym wyborem – każda z nas wie doskonale w czym czuje lub czułaby się dobrze i komfortowo.
Paleta zawiera: Cherry (satynowy jasny róż), Easy (głęboki róż ze złotym połyskiem), Angel (cielisty szampan z połyskiem), Lo-Fi (łagodny matowy brąz), Hush (średni róż ze złotym połyskiem) i OC (łagodny róż przełamany brzoskwinią).









Na zdjęciach powyżej – swatche pomadek czerwonej Spiderweb oraz fuksjowej Firebird, do kompletu konturówka o przedłużonej trwałości w kolorze 714. Zarówno kredka jak i pomadki są naprawdę trwałe i mają piękne, soczyste kolory. Nie sprawiają problemu przy aplikacji natomiast z racji koloru zalecam używanie pędzelka – makeu up będzie wtedy wyglądał perfekcyjnie!
Po raz pierwszy w historii Urban Decay znajduje się również super-matowa pomadka, którą nazwaliśmy Mega Matte. Każdy odcień zawiera autorski Pigment Infusion System™ – który nadaje kremową, bogatą teksturę i idealny głęboki kolor.







Wyżej zrobiłam swatche kolorom z palety, a poniżej ja w makijażu do wykonania, którego użyłam palety róży oraz pomadek.
Tak jak wspominałam wcześniej – pigmentacja jest wielką zaletą, ale w przypadku róży trzeba uważać z ilością wymachów pędzlem – łatwo o przerysowany, groteskowy efekt, a jak powszechnie wiadomo lub nie: w makijażu lepiej mniej niż więcej. O, taka mądrość na czwartkowe popołudnie.








W czerwieni i zarysowanych mocniej brwiach wyglądam trochę jak Frida? Dziewczyny, jeśli zastanawiacie się nad zakupem – myślę, że warto – biorąc pod uwagę pigmentację, trwałość i wydajność. Róże są nie do zdarcia, a jakość podobna do palety cieni do powiek, którą pokazywałam tutaj: Urban Decay x Gwen Stefani czyli jest moc! (sięgam po nią bardzo często i wciąż jestem zadowolona!).



Produkty przedstawione w artykule zostały udostępnione przez markę UD.