Agata
Manosa

Tom Ford, Eye Color Quad: Cognac Sable.

2015-11-19 - Agata Herbut



Już dawno temu uzgodniłyśmy, że na tym blogu spotykają się także miłośniczki złota, brokatu i wszystkiego, co przypomina czekoladę. Dzisiaj wszystkie te przyjemności zostały zamknięte w jednym pudełeczku czyli w palecie Eye Color Quad Toma Forda.
Najbardziej przyciąga spojrzenie złoto, wiem o tym doskonale – w momencie, gdy miałam okazję obejrzeć z bliska wszystkie palety na prezentacji marki w Polsce, wiedziałam, że ta jest najpiękniejsza. Ta czyli Cognac Sable (ok, znalazłabym jeszcze conajmniej dwie piękne wersje z oferty…).





Poczwórne cienie do powiek stanowią idealną harmonię czterech odcieni i tekstur stworzonych przy pomocy najnowocześniejszych technologii zapewniających niesamowitą naturalność koloru i wysoką trwałość makijażu. Cztery luksusowe rodzaje wykończenia – sheer sparkle (półprzezroczyste), satin (satynowe), shimmer (opalizujące) i matte (matowe) – umożliwiają uzyskanie efektów o różnym stopniu intensywności – od subtelnego do wyrazistego. To się zgadza – ta paleta mogłaby być jedyną właściwą i mogłabyś miksować kolory w zależności od potrzeb. Każda z nas, miłośniczek makijażu wie jednak, że posiadanie jednej palety do makijażu to jakiś nonsens.








Przy okazji prezentacji palety – na zdjęciach i na moich brwiach możesz zobaczyć Brow Sculptor – czyli kredkę do brwi w kolorze Taupe.
Tom Ford uważa brwi za jeden z najważniejszych elementów twarzy, jedyny, który można zmienić bez uciekania się do chirurgii plastycznej. Dużo mam z Tomem wspólnego – uważam tak samo jak on.

Kredka do brwi została wyposażona w niezwykłą końcówkę modelującą, która umożliwia zarówno optyczne poszerzenie jak i zwężenie łuku brwiowego. Po przeciwnej stronie znajduje się szczoteczka i temperówka. Pierwsze wrażenie? Przypomina gumkę do zmazywania, zarówno kolorem jak i strukturą. Sztyft jest dość twardy, ale nie miałam problemu z modelowaniem, odcień Taupe na moich brwiach sprawdza się bardzo dobrze mimo, że może wydawać się za jasny, popielaty. Poniżej na zdjęciach możesz zobaczyć swatche produktów.






Nad oprawą wizualną nie będę się rozpływała – sama widzisz, że opakowania są piękne, minimalistyczne i dopracowane w każdym szczególe. Dodatkowo są bardzo solidne, paleta przeżyła już upadek za sprawą tycich rączek, ale nie doznała żadnych ran (gdyby doznała byłoby mi naprawdę smutno, naprawdę!).


To co najważniejsze – efekt. Oto ja i Tom Ford na wspólnym zdjęciu. Makijaż, który wykonałam jest bardziej wieczorowy niż dzienny, przynajmniej dla mnie. Przecież, jeśli mamy złoto do dyspozycji to należy się nim obsypać! Zgoda?






Zarówno pigmentacja jak i trwałość jest bardzo dobra, na swatchach i moich powiekach nie używałam bazy zatem widzisz prawdziwe odcienie. Kredka do brwi delikatnie zagęściła i wymodelowała łuk – jest właściwie niewidoczna i niezwykle naturalna.



Z oferty Toma Forda zainteresował mnie jeszcze lakier do paznokci Sugar Dune – zgaszony, brudny róż, krem pod oczy (nie miałam nigdy do czynienia z jego pielęgnacją!), korektor pod oczy oraz puder rozświetlający. Jakiś czas temu pokazywałam na blogu pomadki z kolekcji Lips & Boys – jeśli masz ochotę je zobaczyć, odsyłam do posta: Tom Ford Lips & Boys. 50 szminek Toma Forda.



Makijaż Tom Ford jest dostępny tylko w Perfumerii Douglas w CH Arkadia w Warszawie.

*Próbka PR