Agata
Manosa

Kérastase Nutritive Nectar Thermique.

2015-03-31 - Agata Herbut




Mam ładne włosy i nie spędzam kilku godzin w miesiącu poświęcając na ich pielęgnację. Po pierwsze nie mam tylu godzin, po drugie mam ciekawsze zajęcia, po trzecie nektar robi to za mnie. Wiecie, że od tygodni walczę z końcówkami przypominającymi siano – to mój spadek po rozjaśnieniu włosów i posiadaniu ombre? Wspominałam o tym niejednokrotnie, pisałam także o olejku Absolut Repair Lipidium

L’Oréal Professionnel (tutaj), który pomógł mi w ich ujarzmieniu. Dzisiaj chciałam wspomnieć o produkcie, który używany regularnie od niemalże dwóch miesięcy sprawił, że mój mały koszmarek z rozczesywaniem, plątaniem i całą niefajną resztą skończył się. Oto ja i mój dobry przyjaciel: Nectar Temirque od Kérastase.







Nektar Termiczny został stworzony, aby chronić włosy suche i bardzo suche przed szkodliwym działaniem narzędzi do stylizacji. Pod wpływem ciepła uwalnia składniki aktywne, które chronią włókno włosa przed wszelkimi uszkodzeniami.

Kosmetyk zawiera ekstrakt z mleczka pszczelego, ksylozę, która zapobiega wysuszaniu się włosów oraz Gluco-Sleek, składnik ułatwiający układanie i pracę szczotki – dzięki nim włosy zyskują miękkość, głęboki połysk bez efektu obciążenia oraz ochronę przed łamaniem się.
Pięknie pachnie, odżywia i wygładza. Tak naprawdę już po pierwszym zastosowaniu włosy wyglądają inaczej, stają się mocniejsze, zregenerowane i zdrowsze. Różnica jest duża, szczególnie na zniszczonych włosach jak moje. Tak jak wspominałam – używam od około dwóch miesięcy, po każdym myciu. Włosy czasami suszę, a czasami pozwalam im wyschnąć samym – przy tej drugiej opcji nektar traktuję jako odżywkę jednak efekt jest zdecydowanie lepszy po użyciu suszarki lub prostownicy.

Jak użyć?
Nanieść porcję produktu na umyte i osuszone ręcznikiem włosy najpierw na końcówki, a następnie na długościach.
Delikatnie wmasować, rozczesać włosy i przystąpić do modelowania. Nie stosuję nektaru od samej skóry głowy czy na grzywce ponieważ uzyskuję wtedy coś na kształt lekkiego przylizania. Najlepszy rezultat to
długość mniej więcej od ucha w dół oraz potraktowanie całości prostownicą lub suszarką – na zdjęciach możecie zobaczyć właśnie takie combo. Z tym, że są to zdjęcia zrobione w dzień po myciu i wysuszeniu na szczotkę, naprawdę! Od modelowania więc minęło ponad dwadzieścia cztery godziny.






Czy polecam? Tak, zdecydowanie! Jeśli nie znacie Kérastase to moim zdaniem od tego produktu możecie zacząć swoją przygodę.