Jeden z najbardziej przepełnionych pracą tygodni, ale tak przyjemną i w efekcie końcowym idealną, że nie mam prawa narzekać. I znowu – wszystko dzięki ludziom – poznawanie nowych osób jest najfajniejszą rzeczą na świecie. Pierwszy raz w życiu moje paznokcie dostąpiły także metody żelowej (dzisiaj mija ósmy dzień odkąd mam na paznokciach lakier żelowy Essie i nadal jest idealnie tak jak pierwszego dnia!), wyjechaliśmy na święta i czekamy na pogodę.
Jak Wam minął tydzień?
1. Wisła.
2. Mint Candy Apple się tworzy!
3. Następnym razem…róż?
4. Ślinotok.
5. Sesja