Agata
Manosa

Makijażowi ulubieńcy 2013: Oczy.

2014-01-05 - Agata Herbut

Szaleństwa kolorystecznego niestety nie widzę, ale uwierzcie mi, że czasami było moim udziałem – jednak jak widać najczęściej było bezpiecznie i w odcieniach brązów, beży, złota, granatów, a także kocich kresek. Ulubieńców podkładowych oraz z działu róże i bronzery możecie znaleźć tutaj i tutaj. A tymczasem zobaczcie czego najczęściej używałam przy wykonywaniu makijażu oka!

Clinique i paleta Pink Chcocolate stworzona do szybkiego makijażu oka – u mnie sprawdza się znakomicie. Kolejny rok z rzędu Hean i High Definition Eyeshadow (405 Hot Chocolate). Używam najczęściej najciemniejszych kolorów i nigdy jeszcze mnie nie zawiodły – na żadnym oku. Ukłony w stronę polskiej marki – świetna robota! Idealna czerń z drobinkami to cień w sztyfcie Chanel Black Stream, już jedna warstwa nadaje drapieżnego wyglądu i powoduje idealnie nadaje się kiedy chcesz stworzyć szybki, rockowy makijaż. Do kompletu mascara Le Volume de Chanel Khaki Bronze , która bardzo dobrze rozdziela moje rzęsy. Złoty cień Estee Lauder Pure Color o8 Cyber Cold do stosowania na mokro jak i sucho (w tym przypadku może stać się także rozświetlaczem) towarzyszy mi od dawna i uwielbiam go, używałam w trakcie sesji zdjęciowych i nigdy mnie nie zawiódł – na mokro tworzy idealną taflę! Również mascara EL była jedną z ulubionych w tamtym roku Sumptuous O1 pięknie rozdzielała, wydłużała rzęsy dodając im charakteru – naprawdę czarna czerń! Odkrycien niedawnym jest cień marki Douglas w kolorze In Love with… – miękki, nie osypuje się, zawiera drobinki i tak naprawdę on jeden może stworzyć makijaż oka, który jest naprwdę niesamowity.




Cienie w piance – na zdjęciu Chanel i Dior – niewątpliwie najlepsza opcja na szybki, atrakcyjny makijaż, który wygląda pięknie! Każdy kolor jest piękny, niespotykany i wyjątkowy – dla mnie ta konsystencja jest wielkim odkryciem i uwielbiam je. muszę wspomnieć jeszcze o eyelinerach: Rouge Bunny Rouge – czerń z drobinkami, MUFE, EL – używałam często i niestety odkryłam, że ich koniec się właśnie zbliża. Z żalem żegnałam także mascarę Twist Up The Volume od Bourjois – jedno opakowanie, dwie opcji szczoteczki – pogrubiająca lub wydłużająca. Korzystałam zwykle z tej drugiej, a mascara miała swoje użycie także podczas sesji zdjęciowych i sprawowała się całkiem przyzwoicie. Zdjęcie po prawej to trochę miks wszystkiego – znajdziecie na nim Sculpting Kit od MUFE – najlepszy kosmetyk do konturownia jaki miałam – rozświetlacz jest bezdrobinkowy i ma dziurę już 🙁 Bronzer natomiast mimo, że używany codziennie nie kończy się! Dream Touch Blush Maybelline to piankowy róż do policzków idealnie stapiający się z cerą i tworzący śliczny rumieniec. O moje brwi dbały ksmetyki z Benefitu: zestaw Brow Zings (Dark) oraz gimmie brow, nie wyobrażam sobie bez nich makijażu! Korektory? Jeśli już ich używałam to rozświetlający Dream Lumi Touch Maybelline oraz Estee LauderDouble Wear czyli maksymalnie kryjący efekt. Na zdjęciach nie ma jeszcze kilku produktów na, które warto zwrócić uwagę jak np. eye linery w żelu (Maybelline, Bobbi Brown, Make Up For Ever), kolorowych tuszy do rzęs Chanel, które królowały latem oraz kilku paletek cieni, które także mi towarzyszyły.

Ostatnim odcienkiem ulubieńców będą Usta!