Agata
Manosa

Czym pachnie listopad i grudzień?

2013-12-12 - Agata Herbut


Jak pachnie koniec roku? U mnie mogłabym powiedzieć, że ze skrajności w skrajność? Albo zdecydowanie dymnie (Tobacco Oud) albo cukierkowo, wesolutko i trzpiotnie (Eau Delice). Pomiędzy nimi jest świeża jedynka od Sisley oraz namiętne Love Affair, które mogłyby pełnić rolę afrodyzjaka. Czarna Coco Noir również towarzyszy mi wieczorami i powoduje przypływ dobrych emocji. Jest zagadką, nigdy nie jestem pewna w jaki sposób go odbiorę, ta tajemnica jest bardzo pociągająca.





Eau de Sisley 1 to mieszanka zielonej mandarynki, grejpfruta, owocu róży, aromatycznych przypraw, jaśminu wodnego, zielonej herbaty, owocu jałowca. Jej baza to paczula i piżmo, doskonale sprawdzała się zaspanym rankiem, kiedy potrzebujesz czegoś, co ożywi Twoją duszę. Eau Delice natomiast to słodkość zrównoważona – możesz ją nosić na sobie bez obawy, że ciągniesz za sobą wagon lukru.





Five o’clock od Serge Lutens to zapach w którym mogłabym się kąpać. Mogłaby, ale używam go z namaszczeniem. Słodko – ostro i wytrawnie. Tobacco Oud to całkiem oddzielna bajka, którą muszę dla Was jeszcze przygotować, a uwierzcie mi – jest piękna.




Jak pachnie Wasz koniec roku?