Wybiegam w przód z zimą, ale jestem zmarzluchem i najchętniej wieczorami zwinęłabym się w kłębek pod kołdrą. Ale, ale – posiadam już zimową kurtkę! Tak! I chodzę w niej już, a co tam. Miał być jakiś super outfit, ale w związku z tym, że mój fotograf wyjechał, a Mała jeszcze nie umie obsługiwać sprzętu – w roli modelki i fotografki jestem ja. Poznajcie moją chińską przyjaciółkę w groszki (dlaczego chińską? Bo pochodzi zza dalekiej granicy i kosztowała niecałe 60 dolarów, do obejrzenia tutaj).

Przy okazji możecie obejrzeć i popodziwiać razem ze mną moją pierwszą wielką zmarchę. Oczywiście, że przecież, że jest od śmiechu, a nie z okazji bycia coraz starszą, prawda?!